Torunianie nowy rok rozpoczęli od dwóch porażek, ale w miniony weekend odnieśli cenny sukces w Zgorzelcu. - To bardzo trudny teren. to ważne zwycięstwo psychologicznie, bo odniesione po dwóch porażkach. Złą rzeczą było jednak 17 zbiórek ofensywnych i 24 punkty drugiej szansy Turowa. Mieliśmy 15 punktów przewagi i nagle oddaliśmy inicjatywę rywalom. To się zresztą często powtarza: ciężko pracujemy, zdobywamy przewagę i oddajemy ją w prosty sposób. To pierwsze zwycięstwo w tym roku, mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski i podobnych błędów już nie powtórzymy - mówi trener Jacek Winnicki.
W Zgorzelcu o zwycięstwie zadecydowała seria "trójek" Łukasza Wiśniewskiego w ostatniej minucie. W Dąbrowie Górniczej w 1. rundzie zwycięstwo Polskiemu Cukrowi (96:94 po dogrywce) zapewnił znakomity Danny Gibson. Od tych dwóch graczy zależy najwięcej w niedzielnym meczu. - Wszyscy nasi rywale zdają sobie z tego sprawę. Mamy trzech liderów w zespole: Danny, Łukasz i Maks Kornijenko , na ich barkach spoczywa odpowiedzialność za wynik. Potem jest grupa zawodników, którzy ich wspierają. Tak mamy zbudowany skład, to są pewne zależności budżetowe. Czy to źle? Chyba nie, bo ci trzej gracze funkcjonują naprawdę dobrze i są bardzo wysoko w rankingach indywidualnych - podkreśla Winnicki.
Początek meczu z MKS w niedzielę o godz. 20.00 w Arenie Toruń przy ul. Bema.