https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pominięci bez słowa

Agnieszka Romanowicz
Zjazd z A1 w Nowych Marzach (na zdjęciu)  nie miał być jedynym w powiecie
Zjazd z A1 w Nowych Marzach (na zdjęciu) nie miał być jedynym w powiecie Fot. Andrzej Bartniak
Budowa dróg szybkiego ruchu w Polsce budzi dużo emocji. Również w powiecie świeckim.

Do zjazd z autostrady A1 na wysokości Warlubia. Zrezygnowano z niego ze szkodą dla powiatów: świeckiego, sępoleńskiego i tucholskiego. Dlatego protestują razem.

- Gdy w 1997 roku uczestniczyłem w spotkaniu, przygotowującym budowę autostrady na naszym obszarze, pod uwagę brano wszystkie czynniki: od mrówek i żabek, na drodze których trasa stanie; po ludzi i ich grunty, wytyczone do sprzedaży lub podziału - wspomina Krzysztof Michalak, wójt gminy Warlubie. - Na tej kanwie wydane zostało pozwolenie na budowę A1. Ludzie podzielili ziemie, niektórzy nawet się wyprowadzili; a przedsiębiorcy, jak Jagr czy Gzella, zainwestowali. Aż tu nagle spada na wszystkich informacja, że zjazdu na naszej wysokości nie będzie.

Podobno było to już wiadome w 2004 roku. - Dziwne, że poprzednie władze gminy się tym nie zajęły, że tego nie nagłośniły. Przecież dla nas to poważna strata - podkreśla Moczyński. - Kolejny węzeł A1, po Nowych Mar-zach, planowany jest dopiero w Kopytkowie, aż 50 kilometrów dalej. Pominięto Bory Tucholskie i ich okolice, w tym naszą gminę.

Mówią, że później

Minister transportu mówi o budowie węzła przy Warlubiu w późniejszym terminie. - W co nikt nie wierzy - zastrzega wójt.wespół z przedstawicielami powiatów sępoleńskiego i tu-cholskiego - w liście do Jerzego Polaczka, ministra transportu - sprzeciwia się budowie autostrady. - Jako zasadniczy powód naszego protestu podajemy szkody, które poniesiemy przez zaniechanie robót, co gorsza - bez powiadomienia o tym stron zainteresowanych - podkreśla wójt.

Do sprawy wrócimy.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska