Teraz, dzięki stypendium przyznanemu przez marszałka województwa, będzie mogła te plany zrealizować. **
O stypendium naukowe z zakresu twórczości artystycznej, upowszechniania kultury i opieki nad zabytkami ubiegały się sto osób. Dostały je - 34, w tym pani Anna - z Muzeum Ziemi Chełmińskiej jedyna reprezentantka naszego powiatu.
Pieniądze na zbieranie materiałów
- Na pewno trzy tysiące złotych nie wystarczy na publikację książki, ale pomoże mi zebrać do niej materiały - mówi stypendystka. - Zbieranie materiałów to żmudna praca, ponieważ informacje o tablicach pamiątkowych i pomnikach w całym powiecie chełmińskim, są rozproszone po różnych archiwach, między innymi w Gdańsku, Elblągu, Bydgoszczy, Toruniu i Warszawie. Tam będę jeździła, by zebrać materiał. Wiadomo, nie są to wyjazdy jednodniowe, bo aby wyszperać coś naprawdę ciekawego, potrzeba więcej czasu.
Pani Anna zamierza odwiedzić nie tylko archiwa, ale również ludzi, którzy pamiętają poświęcenie tablic oraz pomników.
- Chce porozmawiać z ludźmi mieszkającymi na tych terenach, ponieważ z poświecenim nowych tablic i pomników często wiążą się interesujące historie - dodaje Anna Soborska - Zielińska. - Przekazywane są zazwyczaj w ustnych opowieściach. Pracy na pewno będzie więcej niż przy powstawaniu pierwszej części, która dotyczyła tylko naszego miasta.
Anna Soborska -ńska interesują przede wszystkim miejsca związane z martyrologią, drugą wojną światową, cmentarze ewangelickie, ośrodki zdrowia, ale również historie nadawania imion szkołom. Materiały już zaczęła zbierać.
Książka będzie bogato ilustrowana
Na co wyda pieniądze ze stypendium?
- Na dojazdy, robienie kserokopii i skanowanie materiałów - wymienia. - Książka ma być bogato ilustrowana, liczę, że uda mi się zdobyć zdjęcia obiektów, których już nie ma. Podobno bardzo ciekawe informacje na ten temat można znaleźć w gdańskim i elbląskim muzeum.
Do niedawna o stypendium naukowe mogli ubiegać się wyłącznie uczniowie i studenci.
- Teraz z mieniły się kryteria, wystarczyło do 15 grudnia złożyć wypełniony wniosek, nie były ważne ani wiek ani zawód, czy ktoś się uczy czy pracuje - podkreśla stypendystka. - Najbardziej liczył się pomysł przedstawiony we wniosku. Myślę, że w moim przypadku duże znaczenie miało to, że moja publikacja będzie dotyczyła całego powiatu, wielu wsi, którymi mało kto się zajmuje.
Anna Soborska - Zielińska liczy, że zbieranie materiałów do publikacji potrwa do końca roku.
- Może w przyszłym roku uda mi się zdobyć stypendium na wydanie książki? - zamyśla się pracownik muzeum. - Na pewno warto spróbować.
Monika Smól