https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pomoc starszym i obłożnie chorym to pole, na którym jest wiele do zrobienia

Jolanta Zielazna, [email protected]
Jerzy Ejmont, założyciel Stowarzyszenia Wspierającego Aktywność Niepełnosprawnych i Seniorów Centrum Opieki 24
Jerzy Ejmont, założyciel Stowarzyszenia Wspierającego Aktywność Niepełnosprawnych i Seniorów Centrum Opieki 24 fot. autorka
W krytycznej sytuacji, gdy bliską osobę złoży przewlekła choroba, najbardziej brakuje nam informacji, gdzie możemy starać się o opiekę. A potem ważne są pieniądze, pieniądze, pieniądze.

W Holandii informują mailem

Znajomy zadzwonił do pani Stefanii zrozpaczony. Co robić? Jego żona Halina dostała udaru, wypisują ją już ze szpitala, ale trzeba się nią zająć, jak dzieckiem! Dobrze chociaż, że lekarzom udało się doprowadzić do tego, że w ogóle jest nią kontakt.

Znajomy pani Stefanii ma ponad 70 lat, żona jest niewiele młodsza.

Pani Stefania, choć ma ponad 80 lat, głowy nie straciła. Chwyciła za słuchawkę i zaczęła obdzwaniać ludzi, którzy - jak sądziła - mogą jej przynajmniej powiedzieć, co w takiej sytuacji robić. Do kogo zwrócić się o pomoc, gdzie znajdują się zakłady pielęgnacyjne, ile kosztuje pobyt w nich. Gdzie szukać opiekunki i ile jej się płaci ?

- W Holandii, gdy chory w takiej sytuacji opuszcza szpital, pielęgniarka środowiskowa dostaje mailem informację, że ktoś taki wyszedł ze szpitala i ma zorganizować mu pomoc - mówi Jerzy Ejmont, założyciel stowarzyszenia Centrum Opieki 24. - Decyduje, ile razy w tygodniu ma przyjść pielęgniarka, ile razy opiekunka. Za pomoc płaci państwo. Bo opieka w domu jest tańsza niż w szpitalu.

Ejmont w wielu środowiskach osób opiekujących się starszymi i niepełnosprawnymi znany jest jako "pan Jurek". Przekazują sobie numer jego komórki, bo nie tylko zorganizuje pomoc, załatwi opiekunkę, także doradzi, jaki sprzęt potrzebny.

Kilka miesięcy czekania na pilnie potrzebną opiekę

Niestety, u nas nie jest tak, jak w Holandii. Najbliżsi, krewni czy sąsiedzi sami muszą wydeptać ścieżki i szukać, jak można pomóc.

Wspomniana na wstępie pani Halina, która doznała udaru, powinna znaleźć się w zakładzie pielęgnacyjnym. Potrzebna jest jej całodobowa opieka, a przede wszystkim - rehabilitacja.

Gdy pani Stefania zaczęła sprawdzać, jak to z tymi zakładami opiekuńczymi jest, tylko się zdenerwowała. Na miejsce czeka się kilka miesięcy! W Bydgoszczy nawet do pół roku! W innych miejscowościach krócej 2-4 miesiące, ale jak ponad 70-letni mąż będzie odwiedzał żonę na drugim krańcu województwa?!

Prawda, zakładów pielęgnacyjno-opiekuńczych i opiekuńczo-leczniczych jest w województwie kilkanaście, prawie w każdym powiecie. Są też niepubliczne i prywatne (w tych ostatnich stawka nawet ok. 200 zł za dobę). Czasami są to oddzielne placówki, czasami oddziały szpitalne.

Nie ma jednak tak, że złoży się wniosek o przyjęcie chorego i tam, gdzie najpierw zwolni się miejsce tam, chory zostanie przyjęty. Każdy zakład podlega komu innemu i każdy ma swoją kolejkę.

Miesięczna opłata za pobyt w zakładzie opiekuńczym wynosi 250 proc. najniższej emerytury, ale chory płaci 70 proc. swoich dochodów. Niektóre niepubliczne zakłady zastrzegają sobie, że nie może to być mniej niż określona przez nie kwota.
Co ważne, do takich placówek przyjmowani są chorzy, którzy w specjalnej skali Barthel dostaną nie więcej niż 40 punktów. Ta skala pokazuje stopień sprawności, a raczej niesprawności chorego. Niestety, łatwo te 40 punktów przekroczyć.

Tak nisko ustawiony poziom punktów bardzo ograniczył możliwości rehabilitacji opłacanej przez budżet, przygotowania chorego do powrotu do domu. Badania przeprowadza się co miesiąc i jeśli nastąpi poprawa, chory dostanie więcej niż 40 punktów - jest z placówki wypisywany.

Niezbędne minimum, reszta we własnym zakresie

Zanim pani Halina doczeka swojej kolejki w zakładzie opiekuńczym, zajmie się nią w domu opiekunka. Załatwił to mąż z pomocą pracownika socjalnego.

Pierwszą rzeczą, która najczęściej przychodzi nam do głowy, gdy potrzebna jest opieka nad chorym w domu, to ośrodek pomocy społecznej.
Pracownik socjalny sprawdzi na miejscu sytuację, przeprowadzi wywiad i ustali zakres pomocy i liczbę godzin. Opiekę opłaca ośrodek pomocy społecznej. To rada każdej gminy ustala stawkę za godzinę opieki i zasady odpłatności. W każdej obowiązują inne zasady.

W Bydgoszczy aktualnie jest to 12 zł za godzinę. Ale ten, kogo dochód nie przekracza kryterium uprawniającego do pomocy (czyli 477 zł dla osoby samotnej i 351 zł na osobę w rodzinie) nie płaci nic. Potem stopniowo odpłatność się zwiększa.

Trzeba się też liczyć z tym, że przyznana opieka może nie być wystarczająca. - Na pewno jest tych godzin mniej, niż część osób by sobie życzyła - nie ukrywa Jolanta Malak z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy. - Starsze osoby oczekują też towarzystwa, posiedzenia z nimi, rozmowy. A nasze środki i możliwości są ograniczone.

Jeśli chcemy prywatnie wynająć opiekunkę, to gdzie jej szukać? W prywatnych agencjach opieki nad chorym w domu, spółkach i pogotowiach pielęgniarskich (choć tam najczęściej zatrudnione są pielęgniarki), spółdzielniach socjalnych (niektóre takie usługi świadczą, np. "Kreatywni" i "Nasz Dom" w Bydgoszczy). Warto popytać znajomych, pielęgniarki w przychodni, pracowników socjalnych, w sklepach oferujących sprzęt rehabilitacyjny.

Dobrze, by była to osoba przeszkolona, z odpowiednimi kwalifikacjami. Jedni kończą policealną szkołę, inni specjalistyczny kurs. Zdarzy się, że opiekunką będzie zaufana znajoma czy sąsiadka. Bo w takich relacjach kwestia opieki, zaufania i wzajemnego porozumienia są z sobą związane.

Stowarzyszenie Wspierające Aktywność Niepełnosprawnych i Seniorów Centrum Opieki, często funkcjonuje jako punkt informacyjny. - Ludzie dzwonią, bo są bezradni. Kończy się na rozmowie i doradzeniu, a zamówienia na usługi już nie ma - mówi Jerzy Ejmont z Centrum Opieki 24. Dawno zauważył, że potrzebne jest miejsce, gdzie szukający opieki i rehabilitacji dla bliskich spotkają sie z tymi, którzy takie usługi oferują.

Ale to pokazuje, jak bardzo potrzebny jest punkt, w którym spotkają się ci, którzy szukają pomocy i informacji z tymi, którzy pomoc mogą zapewnić.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
tomekmorawski1987

dużo osób starszych wyjeżdza nad morze, lepsze warunki dla organizmu, tam poszukaj

M
Malgorzata
Pielegniarka opiekunka Seniora,obloznie chorego,rekonwalescenta
Podejmie sie szeroko pojetej opieki i pielegnacji.
Pomorskie 696 761 128
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska