Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorzanin Toruń rozpoczął sezon od zwycięstwa [zdjęcia]

(jp)
Pomorzanin Toruń – Start Gniezno
Pomorzanin Toruń – Start Gniezno Sławomir Kowalski
Torunianie w spotkaniu inaugurującym rozgrywki pokonali na swoim boisku Start Gniezno 5:2. Wygrana nie przyszła jednak łatwo - do przerwy to goście byli lepsi i prowadzili 1:0.

Pomorzanin Toruń – Start Gniezno 5:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Aleksy Szymański (6), 1:1 Karol Szyplik (37), 2:1 Rafał Szrejter (49), 2:2 Jacek Kurowski (51), 3:2 Wołodymir Stretowicz (53), 4:2 Michał Kunklewski (66), 5:2 Rafał Szrejter (67)
Pomorzanin: Michał Śliwiński – Mariusz Kowalski, Michał Makowski, Damian Mondrzejewski, Rafał Kamiński, Rafał Szrejter, Maciej Zieliński, Arkadiusz Rutkowski, Michał Kunklewski, Karol Szyplik, Krystian Makowski oraz Michał Raciniewski, Wołodymir Stretowicz, Filip Sobczak, Błażej Fryckowski, Artur Kościelski, Bartosz Machnicki.

Goście zaskoczyli rywali ustawieniem taktycznym. Dzięki wyższej obronie - skoncentrowaniu poczynań defensywnych w środku pola – skutecznie wybijali torunian z uderzenia i nie pozwalali im na wejście we własne półkole. Sami zaś, często po przechwytach pomocników, odważnie atakowali i raz po raz stwarzali niebezpieczeństwo na przedpolu bramki Michała Śliwińskiego. I już w szóstej minucie objęli prowadzenie. Po trójkowej akcji i wymianie podań z kija na kij gola strzelił Aleksy Szymański. Niewiele brakowało by pięć minut później było 2:0. Jednak wejście na podłożony kij Pawła Tubackiego nie przyniosło powodzenia, bowiem znakomicie zachował się golkiper Pomorzanina.

Zresztą obaj bramkarze byli wyróżniającymi się postaciami w swoich drużynach w pierwszej połowie. Trochę więcej pracy miał Marcin Trzaskawka. Gospodarze po niemrawym początku zaczęli powoli zyskiwać przewagę. Problem w tym, że w dogodnych dla nich sytuacjach na wysokości zadania stawał golkiper Startu lub torunianom brakowało zdecydowania czy, po prostu, precyzji. Michał Kunklewski, Karol Szyplik i Rafał Szrejter zbyt długo czekali z oddaniem strzału, Filip Sobczak uderzył zbyt lekko, a dwa krótkie rogi wybronił Trzaskawka. I na przerwę gnieźnianie schodzili prowadząc 1:0.

Po zmianie stron licznie zgromadzeni na trybunach kibice oglądali zupełnie inne oblicze Pomorzanina. Już pierwsza składna akcja przyniosła wyrównanie. Piłka jak po sznurku wędrowała od Krystiana Makowskiego do Wołodymira Stretowicza, potem do Szrejtera, a całość wykończył uderzeniem pod poprzeczkę Szyplik. Uskrzydleni tym szybkim golem torunianie poszli za ciosem i gdyby nie świetne interwencje Trzaskawki, który w sobie tylko wiadomy sposób obronił strzały z bliska Kunklewskiego i Sobczaka, mogli uzyskać prowadzenie.

Udało się to trochę później, bo w 49 minucie. Po wymianie podań między Krystianem Makowskim i Arturem Kościelskim bramkę strzałem z pełnego zamachu zdobył Szrejter. Reakcja gnieźnian była wzorowa. Goście nie załamali się utratą korzystnego rezultatu, tylko od razu przejęli inicjatywę i bardzo szybko dopięli swego. Po ich akcji prawą stroną piłka odbiła się od słupka, trafiła do Jacka Kurowskiego, który nie zmarnował doskonałej okazji. Ale i miejscowi potrafili natychmiastowo odpowiedzieć. Po kolejnym szybkim i składnym zespołowym ataku w tej połowie i podaniu w tempo od Kunklewskiego gola na 3:2 strzelił wchodząc na podłożony kij Stretowicz.

Od tego momentu na boisku dominowała tylko jedna drużyna. Wprawdzie Start się nie poddawał, ciągle szukał swych szans na odwrócenie losów meczu, ale niewiele mógł wskórać przeciwko napędzonej ekipie gospodarzy. Zwieńczeniem dzieła i dobrej gry w drugiej części były bramki Kunklewskiego i Szrejtera zdobyte z bliska po serii podań na małej przestrzeni w strefie obronnej rywali.

- Wbrew pozorom w przerwie w szatni nie było jakiegoś wybuchu – komentował po meczu trener Piotr Żółtowski. Wręcz przeciwnie. Na spokojnie wyjaśniliśmy sobie jak powinna wyglądać nasza gra, bo w pierwszej połowie było bardzo kiepska. Jak widać po wyniku zawodnicy wyciągnęli odpowiednie wnioski. Zaczęliśmy rozgrywać akcje bardziej pomysłowo i dzięki temu potrafiliśmy znaleźć drogę do bramki przeciwnika. Kilka goli było naprawdę bardzo ładnych, po wypracowanych atakach i dokładnych podaniach. Zwycięstwo bardzo cieszy, bo przybliża nas do wyznaczonego celu, czyli awansu do grupy mistrzowskiej. A ponadto wygrana na inaugurację zawsze jest cenna, bo daje dodatkową pozytywną motywację przed kolejnymi spotkaniami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska