Sołtysi dostawaliby do pomocy we wsi jedną lub dwie osoby, a to byłaby dla nich znaczące wsparcie. Osoby skierowane do pracy mogłyby zająć się pielęgnacją trawników czy sprzątaniem.
Już jutro (12.04) dyrektor Tomaszewska spotka się z sołtysami i władzami gminy, by omówić zasady współpracy. Sołtysi muszą oczywiście sami zadeklarować, czy są „za”. Na pewno plan podoba się burmistrz Jolancie Fierek, która mówi, że sama sobie poniekąd wyrzuca, że nie pomyślała o takiej możliwości.
Najważniejsze, jeżeli klienci MGOPS pobierający zasiłek stały odmówią pracy na cel społeczny, stracą świadczenie.
Jeżeli plan zostanie wdrożony w życie, to beneficjenci zasiłków będą kierowani do swoich sołectw, tak by nie musieli dojeżdżać do pracy (koszty, problemy z komunikacją).