- Mamy we wsi dwa przystanki, ale ostatnio powstał trzeci, jednak nie zatrzymują się przy nim kierowcy - mówiła wtedy Ewa Nowicka, mieszkanka Świekatowa. - Szkoda, bo do niego mamy najbliżej. Owszem, są dwa inne, ale po co wtedy ten trzeci w ogóle wybudowano? - zastanawiała się świekatowianka.
Wojciech Oborski, kierownik świeckiego oddziału PKS bronił się wtedy tym, że gmina nie dostarczyła wszystkich potrzebnych dokumentów, a kierowcy nie mogą zatrzymywać się tam, gdzie chcą. Dla PKS-u przystanek oficjalnie nie istniał.
- Zdaję sobie doskonale sprawę, że ten przystanek może być tam ludziom potrzebny, skoro gmina go wybudowała - mówił w marcu Oborski: - ale póki nie dostaniemy informacji na piśmie od urzędu gminy, że ukończyli budowę i proszą o wpisanie przystanku do rozkładu jazdy, nie będzie mógł się tam
zatrzymać żaden autobus.
Potem zmiany w rozkładzie jazdy miał zaopiniować Wydział Komunikacji i Dróg Starostwa Powiatowego w Świeciu, a na końcu muszą przegłosować to jeszcze radni powiatu świeckiego. Zrobią to na sesji, ale nie majowej, która odbędzie się już 27 maja, a dopiero na czerwcowej. Tyle czasu urzędnicy przygotowywali odpowiednie dokumenty.
Nie może tego zrozumieć wójt Świekatowa, Marek Topoliński. - To my z własnych pieniędzy stawiamy wiatę, robimy zatoczkę, żeby wszystko odbywało się bezpiecznie, a jeszcze potrzebujemy zgody starostwa na używanie tego przystanku, czego załatwienie tak długo trwa - mówi załamany wójt. Topoliński ma jednak nadzieję, że z końcem czerwca autobusy zaczną się wreszcie przy nowej wiacie zatrzymywać.
Czytaj e-wydanie »