W pubie "7 Grzechów", znajdującym się przy ul. Okrężnej we Włocławku, tuż obok okazałego gmachu Komendy Miejskiej Policji, doszło w styczniu do zbrodni. Ofiarą był młody włocławianin, Kamil G. Został zastrzelony z broni palnej. Już kilka godzin później policja zatrzymała 33-letniego Dariusza D., podejrzanego o oddanie śmiertelnego strzału. Prokuratura przedstawiła mu dwa zarzuty: zabójstwa oraz posiadania bez zezwolenia broni i amunicji. Dariusz D. został tymczasowo aresztowany, rozpoczęto śledztwo, mające wyjaśnić okoliczności zdarzenia.
Dziś, ponad pół roku po zbrodni, nadal nie do końca jasny jest jej motyw. I zabójca i ofiara byli związani z miejscowym półświatkiem. Przyjęto więc najbardziej prawdopodobną tezę, że przyczyną konfliktu były jakieś porachunki. Podczas śledztwa wyszło jednak na jaw, że zanim Kamil G. został zastrzelony, ktoś brutalnie go pobił. Podejrzanymi o dokonanie tego czynu są Michał J. i Jacek K. - Przedstawiliśmy im zarzuty udziału w pobiciu i narażenia ofiary na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia - mówi Michał Trafny, zastępca prokuratora rejonowego we Włocławku. - Podejrzani są objęci policyjnym dozorem.
Śledztwo w tej sprawie dobiega końca. Prokuratura czeka jeszcze na wyniki obserwacji psychiatrycznej, której poddany był główny oskarżony.
Porachunki w pubie "7 Grzechów"
Barbara Szmejter
Zarzuty pobicia Dariusza D. przedstawiła włocławska prokuratura dwóm młodym mężczyznom. Do zdarzenia doszło 29 stycznia tego roku. W chwilę później Dariusz D. został zastrzelony.