Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poróżniła ich woda

Piotr Malak
- Do tego stawu wpływa woda z rurociągu drenażowego! To prawdziwa przyczyna powodzi - mówi sołtys Frydrych
- Do tego stawu wpływa woda z rurociągu drenażowego! To prawdziwa przyczyna powodzi - mówi sołtys Frydrych
Chcę, aby Andrzeja Frydrycha odwołano z funkcji sołtysa - mówi mieszkaniec Bielaw Ryszard Płontka. Te słowa wypowiada w nerwach, mimo to zapewnia, że powodów, by to zrobić, jest dość.

Poszło o wodę. W pobliżu domu Ryszarda Płontki stoją jej spore ilości. Sołtys uważa, że spływa ze stawu, którego właścicielem jest Płontka. Pan Ryszard natomiast twierdzi, że kałuże powstają na wskutek wód napływających z pól.

Problem nasila się w trakcie wiosennych roztopów. - Tak jest od ponad 10 lat. Gdy topnieje śnieg, przed moim domem natychmiast pojawia się woda - tłumaczy Płontka i dodaje: - Kiedyś tak nie było. Gdy zakładano kanalizację, zasypano przydrożne rowy melioracyjne i to był błąd. Przez całe lata woda spływała do nich i tam się zatrzymywała. Teraz nie ma gdzie.

Skąd płynie?

Inną teorię wykłada sołtys Andrzej Frydrych.

- Ten pan nie wie o tym, że w pobliżu stawu przechodzi rurociąg drenażowy. Gdy żył jego ojciec, podłączył do niego oczko, by w razie potrzeby samoistnie się napełniało. Rzecz w tym, że taki przypływ wody trzeba kontrolować i od czasu do czasu zamykać rurociąg. Ojciec robił to regularnie. Syn zapomina. Staw napełnia się, a nadmiar wody wypływa - tłumaczy sołtys.

Ponieważ woda spływa na drogę i stwarza zagrożenie, do Bielaw, na wizję lokalną, udali się także strażnicy miejscy.

Obejrzano dokładnie teren. Komendant Edward Płaczkowski stwierdził, że niemożliwe, aby woda płynęła ze stawu: - Przyczyna musi być inna. Sprawie powinni przyjrzeć się specjaliści. - wyraził się w rozmowie z "Pomorską"

Wymiana argumentów

To nie przemawia do sołtysa. - Kilka dni temu przez tę wodę ugrzązłem ciągnikiem. Poszedłem do pana Płontki i powiedziałem, że ja się nim zajmę, że zrobię z nim porządek. On odgrażał się, po czym wezwał na mnie policję - mówi Frydrych.
Na to Ryszard Płontka: - Co to za sołtys? On każe mi zlikwidować przyczynę? Woda nie płynie ze stawu, tylko z pól. To nie moja wina. Niech sam coś z tym zrobi. Po co nam taki niezaradny gospodarz. Chcę odwołania sołtysa! - grzmi.

A jaka może być prawdziwa przyczyna płynącej strumieniami wody? Języka postanowiliśmy zasięgnąć w Miejsko-Gminnej Spółce Wodnej.

Witold Swacha twierdzi, że nadmiar wody pojawiającej się na jezdni i w okolicy domu pana Płontki pochodzi ze stawu. Nie można natomiast w 100 procentach stwierdzić, że jest on zasilany rurociągiem drenażowym. - Według map geodezyjnych w pobliżu przechodzi rurociąg. Czy staw jest do niego podłączony? Być może tak - mówi. I dodaje: - Aby woda nie spływała, należałoby odtworzyć rowy przy drodze i zbudować wały nad stawem, uniemożliwiające odpływ wody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska