- Otwieram Radę Gabinetową, którą zdecydowałem się zwołać, kierując się art. 141 i następnymi konstytucji, w trzech kwestiach o szczególnym znaczeniu. Po pierwsze polityki Rzeczypospolitej wobec sytuacji na Bliskim Wschodzie. Po drugie obchodów 75. rocznicy wyzwolenia byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau. Po trzecie zadań polityki historycznej w kontekście relacji polsko-rosyjskich - wyjaśniał Andrzej Duda.
Prezydent nie weźmie udziału w zbliżającym się Światowym Forum Holokaustu (z okazji 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz), ponieważ organizatorzy - prywatna fundacja - nie przewidzieli jego wystąpienia.
- Stanowisko całego polskiego rządu i moje było takie, że albo Polska będzie mogła tam zabrać głos, albo nie będę brał udziału w tym wydarzeniu - przyznał prezydent.
Andrzej Duda ocenił, że brak wystąpienia polskiego prezydenta w trakcie uroczystości w Izraelu to "zakłamywanie historii" i że "godzi to w interesy Polaków i Rzeczypospolitej".
Duda krytycznie ocenił także fakt, że gościem wydarzenia będzie prezydent Rosji Władimir Putin, który pod koniec ubiegłego roku kłamał na temat roli Polski w II wojnie światowej i zagładzie Żydów.
- Nie widzę powodu, dlaczego miałby wystąpić prezydent Rosji, Niemiec, Francji, przedstawiciele Wielkiej Brytanii i USA w takim miejscu z takiej okazji, w związku z tą wielką rocznicą, a nie mógłby się wypowiedzieć prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, zwłaszcza w obecnej sytuacji, kiedy to ze strony rosyjskiej, w szczególności ze strony prezydenta Rosji Władimira Putina padają pod adresem Polski oskarżenia, które są sprzeczne całkowicie z prawdą historyczną i które służą próbie poniżenia nas jako społeczeństwa i zakłamywaniu historii - przekonywał prezydent Duda.
Z kolei premier Mateusz Morawiecki ocenił wypowiedzi Putina jako "neostalinowski rewizjonizmem".
Duda i Morawiecki odnieśli się także do sytuacji w Iranie. - Mamy uzgodnione działania na najbliższe tygodnie, miesiące i kwartały, bo nie wiemy jak się rozwinie sytuacja na Bliskim Wschodzie - mówił szef rządu. Jak dodał, parlament iracki podjął uchwałę, że wojska NATO powinny opuścić ich ziemie, "jednak wraz z szefem NATO podjęliśmy decyzję o pozostaniu w Iraku, ale też o podtrzymywaniu debaty z państwem irackim".
Posiedzenie Rady było otwarte dla mediów tylko przez pierwsze kilkanaście minut.
Choć konstytucja tego nie przewiduje, to udziału w obradach Rady Gabinetowej domagali się politycy opozycji. „Prezydent Duda chce rozmawiać na temat spraw bezpieczeństwa Polski tylko z rządem, czyli we własnym gronie. Opozycja reprezentująca 10 milionów Polek i Polaków jest konsekwentnie przez prezydenta wykluczana” - napisała na Twitterze Małgorzata Kidawa-Błońska. Kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta zamieściła w mediach społecznościowych krótkie wideo, w którym przyznała, że „ubolewa nad tym, że prezydent nie jest samodzielny”. - Dlatego wprost zwracam się do Jarosława Kaczyńskiego, aby doprowadził do zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego - zaapelowała. W posiedzeniu RBN biorą udział np. szefowie klubów parlamentarnych.
Zgodnie z konstytucją w sprawach szczególnej wagi Prezydent Rzeczypospolitej może zwołać Radę Gabinetową. Tworzy ją Rada Ministrów obradująca pod przewodnictwem prezydenta. Radzie Gabinetowej nie przysługują kompetencje Rady Ministrów.
W ubiegłych latach poprzednicy prezydenta Dudy zwoływali radę Gabinetową szesnaście razy. Ośmiokrotnie zwoływał ja prezydent Aleksander Kwaśniewski, czterokrotnie Lech Kaczyński i czterokrotnie prezydent Bronisław Komorowski.
