- Tylko Karolina mogła tego dokonać - mówi z uznaniem dr Iwona Tomczewska, która opiekowała się mamą trojaczków. - Mimo iż była to trudna ciąża, Karolina nawet przez chwilę nie wątpliła, że wszystko dobrze się skończy.
- To zasługa lekarzy - rewanżuje się Karolina Łaptuta. Razem z mężem Przemkiem nie mają słów uznania dla całego personelu, wspierającego ich zarówno podczas ciąży, jak i już po urodzeniu dzieci, które przyszły na świat 18 lutego, w 33. tygodniu ciąży, a więc sporo przed terminem. Aleksander był największy, ważył 2180 g, ale właśnie on miał największe problemy z oddechem. Wiktoria ważyła 1780 g, Mikołaj 1430 g.
Karolina i Przemek, rodzice 4-letniej Nikoli, bardzo chcieli mieć drugie dziecko. Były problemy, więc zastosowano leczenie hormonalne. - Ciąża rozwijała się, gdy powiedziano nam, że będą bliźniaki - opowiada Karolina. - Mikołaj tak się schował, że początkowo nie było go widać. Kiedy wreszcie dotarło do nas, że w drodze jest trójka dzieci, byliśmy w lekkim szoku.
Aleksander nie wymaga już pobytu w inkubatorze, dlatego może opuścić szpital. Jego brat i siostra jakiś czas pozostaną jeszcze na Oddziale Neonatologii z Intensywną Opieką Noworodka. - Dzieci ładnie przybierają na wadze, ale muszą jeszcze pozostać pod naszą opieką - mówi dr Monika Dworni-kiewicz. Jak na trojaczki i w dodatku wcześniaki, dzieci Karoliny i Przemka miały dobrą wagę urodzeniową. Pani doktor pamięta znacznie mniejsze noworodki, nie mające nawet kilograma, które w inkubatorach nadrobiły zaległości i zdrowe zostały zabrane do domów.
Dla Karoliny i Przemka to niełatwy okres. Ona w czasie ciąży sporo czasu spędziła w szpitalu, on zajmował się żoną, Nikolą i domem. Teraz dwa razy dziennie Karolina przyjeżdża do szpitala, by nakarmić swoją gromadkę. Już myśli jednak o bardziej praktycznych sprawach - wózkach, łóżeczkach i ogromnych ilościach pampersów. -_ No i trzeba będzie znaleźć aż _sześcioro kandydatów na rodziców chrzestnych - śmieje się młoda mama. Nie kryje, że w nowej sytuacji liczy na pomoc mamy i teściowej, które bardzo wsparły ich w tym trudnym okresie.
Trzeba będzie też więcej czasu poświęcić Nikoli, dla czterolatki, będącej dotychczas w centrum zainteresowania całej rodziny, trójka młodszego rodzeństwa to przecież całkiem nowa sytuacja.
-_ Damy sobie radę, musimy tylko to wszystko jakoś zorganizować - _śmieją się Przemek i Karolina, marząc, by jak najszybciej mogli zabrać do domu całą trójkę dzieci.