Trojaczki z wizytą u prezydenta
Rozalia, Marysia i Bernard – to imiona polsko-holenderskich trojaczków, które na świat przyszły 3 listopada. Wraz z dumnymi rodzicami i dziadkami, także tymi z Holandii, odwiedziły Michała Zaleskiego, prezydenta miasta Torunia, który z okazji ich narodzin przygotował specjalny prezent – przyczepkę, którą można podpiąć do roweru bądź użytkować jak wózek. Oczywiście przeznaczona będzie do użytku, dopiero gdy dzieci podrosną.
– Idealny prezent dla Holendrów! – żartował dziadek, ciesząc się przeogromnie.
Pani Anna, mama trojaczków, pochodzi z Torunia. Swojego męża Alexa poznała także tutaj. I jak żartuje, jest on jednym z niewielu Holendrów, którzy do Polski przyjechali do pracy, a nie odwrotnie. Polsko-holenderskie małżeństwo o tym, że będzie aż troje dzieci, dowiedzieli się już w siódmym tygodniu ciąży. Wcześniej w rodzinie ciąż mnogich nie było, dlatego też trzy mocno bijące serca, które pokazały się podczas USG, były ogromnym zaskoczeniem.
Polecamy
– Każde dziecko ma zupełnie inny charakter, wygląda zupełnie inaczej, inaczej jedzą, inaczej śpią – opowiada dumna mama. – Na początku było bardzo trudno. Pomaga nam nie tylko rodzina, ale także osoby z zewnątrz, bo inaczej byśmy nie dali rady.
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi – przekazał ojciec trojaczków. – To duża zmiana naszego życia, ale zdecydowanie pozytywna. Cieszę się, że rodzice z Holandii także postanowili dziś nas odwiedzić i być w tej wyjątkowej chwili.
Potrójna radość i wiele wyzwań
Pierwszy na świat o godz. 12.00 przyszedł Bernard, ważąc 1750 gramów. Tuż za nim pojawiła się Marysia o wadze 1360 gramów. Ostatnia na świat przyszła Rozalia, ważąc 1920 gramów. Pierwszy miesiąc po urodzeniu maluszki spędziły w szpitalu ze względu na niską wagę urodzeniową. Musiały także nauczyć się jeść. Dziś rozwijają się prawidłowo. Przybierają na wadze, rosną jak na drożdżach i zmieniają się z każdym dniem. Przy trzech maluchach jest wiele wyzwań.
– Największym wyzwaniem jest to, że budzą się po kolei. Jedno zdążę nakarmić, a już kolejne się budzi – podkreśla pani Anna.
Trojaczki nie zdarzają się często w Toruniu, dlatego prezydent miasta Torunia, Michał Zaleski, postanowił uczcić cud narodzin i zaprosić dzieci wraz z rodzicami na wizytę do Urzędu Miasta.
– Cóż można powiedzieć. Kiedy urodzi się dziecko, radość jest ogromna, a kiedy urodzą się trojaczki, radość staje się potrójna – mówił prezydent Michał Zaleski. – Serdecznie gratuluję rodzicom przede wszystkim, ale także babciom i dziadkom, zwłaszcza że niedawno mieliśmy Dzień Babci i Dzień Dziadka.
Prezydent Michał Zaleski wręczył rodzicom pamiątkowy list gratulacyjny z okazji narodzin Bernarda, Marii i Rozalii. Dzieci nie były dłużne prezydentowi. Przez ręce rodziców wręczyły prezydentowi piękną kartkę pamiątkową z okazji ich narodzin, wraz z datą i życzeniami. Jak potwierdzają rodzice, polsko-holenderskie trojaczki zostają w Grodzie Kopernika.
W samym Toruniu w ostatnich latach aż czternaście razy na świat przyszły trojaczki, o czym poinformował prezydent. Jest to wydarzenie rzadkie, dlatego też postanawia się je uhonorować, zwłaszcza że rokrocznie w Toruniu rodzi się od 1500 do 1900 dzieci.
Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:
