Narybek trafił do tzw. jezior sandaczowych, w których występują dobre warunki dla tego gatunku. Małe rybki wpuszczono łącznie do piętnastu jezior. Najwięcej, bo po 20 tysięcy sztuk, wpuszczono do jeziora Sosno Duże, Wądzyń i Płowęż. Do jeziora Długie trafiło 16 tysięcy narybku, a do akwenów Chojno, Wysokie Brodno, Niskie Brodno, Mieliwo i Łąki-Tabuła po 10 tysięcy sztuk.
W akcji zarybiania, oprócz etatowych pracowników Zakładu Gospodarki Rybacko - Wędkarskiej z Grzmięcy, brali również udział członkowie Polskiego Związku Wędkarskiego z Brodnicy i Torunia, którzy wspierają wędkarzy z koła miejskiego w akcji zarybiania Pojezierza Brodnickiego.
- Miłym gestem było włączenie się do akcji zarybiania przypadkowych wędkarzy moczących akurat kije, którzy użyczyli swoich łodzi do rozwiezienia narybku po jeziorze - mówi Jerzy Fijołek, szef brodnickich wędkarzy. - Mam nadzieję, że coraz więcej wędkarzy będzie oferowało swą pomoc przy zarybianiu jezior i rzek. Wszyscy uczestnicy akcji pracują społecznie.
Sandacz to wyrafinowany drapieżnik, zasiedlający zbiorniki zaporowe, jeziora i rzeki, oraz dominująca ryba w swoim środowisku. Dzięki swojej agresywności potrafi wyprzeć nawet szczupaka. Sandacz jest poławiany głównie metodą spinningową i osiąga długość nawet ponad metr oraz do 15 kg wagi. Prowadzi drapieżny tryb życia zjadając larwy ważek, pojedyncze ośliczki, larwy chruścików, żaby, często także dżdżownice. Podstawowym pokarmem dorosłego sandacza są stynki i ukleje, czasami małe leszcze i karpie. To bardzo cenione trofeum wędkarskie.