Powiat chojnicki. Bonna: nie mamy długów, płacimy regularnie

Strata za osiem miesięcy wyniosła 5,5 mln zł. Z ostatnich aktualnych danych wynika, że wynosi już 5,8 mln zł. - Z informacji, które otrzymaliśmy, dowiadujemy się, że to efekt kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia - mówił radny Wojciech Rolbiecki. - Jakie kroki podjął zarząd, by zmniejszyć stratę szpitala? Czy w tej sytuacji nie należałoby rozważyć odpłatności za parking przed szpitalem?

Starosta Stanisław Skaja do odpowiedzi oddelegował dyrektora lecznicy Leszka Bonnę, a ten, jak powiedział, postara się radnemu w możliwie przystępny sposób wyjaśnić temat.

Bonna przyznał, że strata jest wyższa niż ubiegłoroczna, ale dodał, że jaka będzie faktycznie, okaże się dopiero w pierwszym kwartale przyszłego roku. Do tego czasu wiadomo będzie, ile NFZ przekaże szpitalowi z tzw. nadwykonań. Szpital liczy, że dostanie przynajmniej 2/3 z niezapłaconych dotąd usług.
Bonna dodał też, że drugą przyczyną zaksięgowanej dotąd straty jest "aktywność dyrekcji". O co chodzi? Bonna pochwalił się, że w trosce o jakość usług stara się kupować nowoczesną aparaturę medyczną, ale smutną konsekwencją tego jest amortyzacja. Obowiązkowe roczna jej naliczanie dla szpitala wynosi 20 proc. - Jeżeli kupimy sprzęt za 5 mln zł, to wyniesie ona akurat milion - tłumaczył.

Dyrektor podsumował, że nie widzi zagrożenia dla lecznicy i dla jej płynności. - Nie mamy żadnego zadłużenia, nie mamy też problemów z regulowaniem należności - stwierdził.

Co do płatnego parkowania przed szpitalem, wypowiedział się starosta. Przyznał, że jest prawdą, że lecznica jest jedyną w województwie, gdzie nie płaci się za parkowanie. - Może to byłoby nawet skuteczne, ale czy popularne - zastanawiał się głośno. - Nie wykluczam, że się na to zdecydujemy.