
Zasypane drogi w Kawęczynie
(fot. Fot. Nadesłane)
Dziś do Szkoły Podstawowej w Kijewie (gmina Gniewkowo) dotarło tylko 15 z 93 uczniów. Autobusy nie kursowały, bo nie były w stanie pokonać zasypanych śniegiem dróg, więc na lekcje przybyły tylko miejscowe dzieci.
Zasypana szkoła w Kijewie
- Zastanawiamy się, czy nie odwołać zajęć w szkole. Z taką garstką uczniów i tak możemy prowadzić jedynie zajęcia świetlicowe. Tymczasem już zapowiadane są kolejne śnieżyce - mówi Małgorzata Cięgotura, dyrektor placówki.
Spośród wszystkich dróg powiatowych w powiecie inowrocławskim najgorsza sytuacja jest właśnie na odcinku Lipie-Kijewo-Kawęczyn-Murzynno.
- Rolnicy nieustannie ratują kierowców, którzy utknęli w zaspach. W niedzielę droga była zupełnie zasypana. W poniedziałek pługi wydrążyły wąskie korytarze, które jednak niektóre samochody osobowe nie były w stanie pokonać - opowiada rolnik z Kawęczyna.
- To zaniedbania z co najmniej trzech tygodni. Tutaj pług pojawiał się niezwykle rzadko - dopowiada mieszkaniec Kijewa.
Pieniądze na odśnieżanie są
Marlena Gronowska z inowrocławskiego starostwa zapewnia, że ponad 40 pługów dzień i noc dba o to, by drogi powiatowe były przejezdne.
- Nawracające obfite opady śniegu powodują, że jest to istna syzyfowa praca. Jesteśmy jednak jednym z największych powiatów w Polsce i mamy aż ponad pół tysiąca kilometrów dróg. Mimo drastycznych kroków oraz nie liczenia się z kosztami nadal są miejsca, do których trudno dojechać - wyznaje.
Dlatego też starosta Tadeusz Majewski podjął decyzję, by podjąć współpracę praktycznie z każdym, kto może pomóc przy odśnieżaniu.
Zarząd Dróg Powiatowych czeka na zgłoszenia chętnych, zwłaszcza z okolic opisanego przez nas Kijewa, a także Osieka Wielkiego (gmina Rojewo) i Brześcia (gmina Kruszwica).
Można na tym zarobić. Za godzinę pracy równiarki powiat płaci 235 zł brutto, spycharki z pługiem - 224 zł, ładowarko-koparki z pojemnością łyżki do 2 metrów sześciennych - 203 zł. Jest jednak warunek: umowę z ZDP mogą podpisać tylko rolnicy lub firmy, które mogą wystawić rachunek.
- Pieniędzy na zapłatę za odśnieżanie na pewno nie zabraknie, w tej chwili potrzebny jest tylko każdy dodatkowy sprzęt oraz ludzie, którzy nie boją się pracować w ekstremalnych warunkach, w jakich od początku ataku zimy pracują ekipy drogowców - dodaje Gronowska.