Większość z nich znalazła zatrudnienie. Część została wykreślona z rejestru. Co miesiąc kilkadziesiąt osób nie zgłasza gotowości do podjęcia pracy i traci status bezrobotnego.
Firmy znikają z rynku
Spadek bezrobocia w kwietniu to dobra wiadomość. Zła to taka, że na początku maja upadła firma MARWOJ, zatrudniająca ponad 70 osób, nie tylko z powiatu mogileńskiego. Nie wszystkie trafią na zasiłek. Sieć sklepów przejęła bowiem inna firma masarska. Część sprzedawców ma szansę na dalsze zatrudnienie, niektórzy już zjawiają się w urzędzie pracy. Najtrudniej będzie znaleźć pracę właśnie osobom z handlu. Dla zatrudnionych przy rozbiorze mięsa pojawiają się oferty.
Jak przyznają pośrednicy pracy, na lokalnym rynku jest mało ofert dla sprzedawców. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku rozpoczęła się likwidacja PSS Społem. Pracę stracili tam głównie zatrudnieni w sklepach tej spółdzielni. Pocieszające jest to, że młodzi ludzie widząc sytuację na rynku, nie kształcą się w zawodzie sprzedawca.
W sezonie jest łatwiej
- Dobrze współpracujemy ze szkołami - wyjaśnia Ewa Strzelecka, dyrektor PUP w Mogilnie. - Dzięki temu młodzi ludzie wiedzą, które zawody są deficytowe.
Pośrednicy pracy spotykają się z gimnazjalistami i przedstawiają im kierunki, po których ukończeniu mają większą szansę na zatrudnienie.
Na koniec kwietnia w powiecie mogileńskim było zarejestrowanych 3711 osób bezrobotnych. Miesiąc wcześniej - 4028. W lutym bez pracy było 4132 osób, w styczniu o jedną osobę mniej. A w grudniu 2013 roku 4028, natomiast w listopadzie 3968.
Warto dodać, że przed rokiem mieliśmy większe bezrobocie niż obecnie, w maju w rejestrach było 4019 osób.
Dlaczego wiosną sytuacja na rynku się poprawiła?
- To wynika z sezonowości pracy, z jaką mamy u nas do czynienia - mówi Ewa Strzelecka.