- Na wsiach czy na działkach jest cała masa kombinowanych szamb. Często ukrytych za krzakami - stwierdza pan Jarosław, nasz Czytelnik spod Rypina. - Ludzie ich nie opróżniają, więc wszystkie obrzydliwości idą w ziemię! Ba, najgorsza rzecz, z którą się kiedykolwiek zetknąłem, to lecące ciurkiem przez podwórze nieczystości, które szły prosto na pole. A dosłownie dwa kroki od tej brązowej strugi bawiła się trójka małych dzieci. Koszmar!
Przeczytaj także:,a href="http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110507/INNEMIASTA13/249497990">Poszukiwane osoby, które do stawku odprowadzają nieczystości
Nawet więzienie
To ma się zmienić - w październiku startują szczegółowe kontrole w naszym regionie. Ostrzegamy, kary dla kombinatorów są ostre. Zaostrzyła je Unia Europejska. Jak widnieje na internetowej stronie rypińskiego Komesu, za przyłapanie na nielegalnym wywozie szamba, można stracić do 10 tysięcy złotych! Ba, grozi za to nawet kara więzienia. Grzywna wisi także nad osobami, które nielegalnie pobierają wodę. Jak wysoka? Do 5 tysięcy złotych. Według przepisów Komes ma też prawo odciąć dostawę wody.
Na tym jednak nie koniec. Sąd może dołożyć nawiązkę na rzecz wodociągów - tysiąc złotych kary za każdy miesiąc podbierania.
Lepiej się przyznać. I nie płacić góry pieniędzy
- Fekalia płynące prosto na pola to okropność - mówi pan Jarosław. I dodaje: - Ja się tam nie znam się na ochronie środowiska, ale nie trzeba być specem, żeby wiedzieć, jak takie kombinowanie szkodzi.
Kto się wcześniej przyzna, że jego dom lub gospodarstwo są nielegalnie podłączone do sieci, nie zapłaci ewentualnej grzywny. Do końca miesiąca można zgłaszać się do Komesu, a dokładniej - kierownika działu infrastruktury wodociągowej. Przedsiębiorstwo mieści się przy ulicy Orzeszkowej w Rypinie.
Szczegółowe informacje dotyczące abolicji za nielegalny pobór wody znajdziecie na internetowej stronie www.bip.pkkomes.pl.
Czytaj e-wydanie »