- Szafki dla uczniów kojarzą mi się wyłącznie z amerykańskimi filmami - stwierdza pan Sławomir Chaber, tata Maćka. - Szkoda, że u nas są jeszcze egzotyczne. Szkoła podstawowa w Borzyminie jest pierwszą w powiecie rypińskim, w której pojawiły się szafki.
Na razie z szafek korzystają wyłącznie dzieci z klas od czwartej do szóstej. - W naszej szkole jest aż dwustu uczniów - mówi Małgorzata Cyta, dyrektorka szkoły. - Ale chcielibyśmy, aby z czasem każde dziecko miało swój kąt do złożenia cięższych rzeczy. Oczywiście, podręczniki będą wędrowały z nimi do domu. Z czegoś trzeba się uczyć. Zobaczymy, czy pomysł się przyjmie.
Skąd znalazły się pieniądze na szafki? Z zasobów gminy Rypin. Szafki kosztowały łącznie 16 tysięcy złotych.
- Każdy uczeń ma teraz swój własny kluczyk - dodaje dyrektorka. - Na wszelki wypadek nauczyciele trzymają też zapasowe. Chociaż póki co, uczniowie strzegą ich jak oka w głowie.