W Sępólnie bez zakłóceń pracowały szkoły, drogi - powiatowe, wojewódzkie i krajowe były przejezdne. Najgorzej było na osiedlach. Przysypane było os. Jana Pawła II i ciąg w kierunku Chojnic. Przy chodnikach gromadziły się zwały śniegu, więc zaczęła się jego wywózka nad Sępolenkę, na plac przy Orzeszkowej i nad jezioro przy ul. Na Skarpie.
- Mamy sygnały, że są zasypane drogi dojazdowe do gospodarstw, gdzie produkowane jest mleko - informował nas wczoraj w południe burmistrz Waldemar Stupałkowski. - Tak było m.in. w Teklanowie, Piasecznie czy Lutówku.
W Więcborku w południe nie było paraliżu. Cały czas pracowały piaskarki. W Kamieniu śnieg także nie sparaliżował życia w gminie. Autobusy dojechały do szkół z niewielkim opóźnieniem. Zasypany był dojazd do Dąbrowy i Małej Cerkwicy, ale drogowcy w południe zaczęli tam działać, by przywrócić ruch.
W Sośnie odśnieżano na okrągło. Jak przyznał nam Artur Zabrocki, inspektor z Urzędu Gminy, niektóre odcinki były nieprzejezdne. - U nas jest tragedia - pomstuje mieszkanka gminy Sośno. - Trochę jeżdżę, więc widzę, jak jest gdzie indziej. U nas to jest inny świat. Nawet na głównych drogach tylko jeden pas ruchu czynny. Sośno to zupełnie zapomniana gmina.
W Zarządzie Dróg powiedziano nam, że drogi w powiecie są non stop udrażniane przez dwie ciężkie ładowarki, cztery samochody z pługami i trzy ciągniki. - Od dwóch dni cały czas sprzęt pracuje - mówi Dariusz Kędziora, inspektor w Zarządzie Dróg.