https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powiat sępoleński popadł w tarapaty finansowe przez oświatę. Szkolne księgowe zostaną zwolnione?

(KL)
Starosta Jarosław Tadych oczekuje od dyrektorów, że wykażą się inicjatywą i wskażą, gdzie są możliwe dodatkowe oszczędności.
Starosta Jarosław Tadych oczekuje od dyrektorów, że wykażą się inicjatywą i wskażą, gdzie są możliwe dodatkowe oszczędności. Aleksander Knitter
Nie ma wyjścia. Trzeba racjonalizować wydatki oświatowe. Zarząd szuka oszczędności. Rozwiązaniem jest zwolnienie księgowych w szkołach.

Powiat popadł w tarapaty finansowe właśnie przez oświatę. Okazało się, że tegoroczny budżet tych jednostek był niedoszacowany. Szkoły potrzebują więcej pieniędzy niż dla nich zaplanował poprzedni zarząd. Inne jednostki organizacyjne muszą więc zwiększyć dochody. Nie dla siebie. Tylko właśnie dla szkół.

Wicestarosta Andrzej Chatłas mówi, że dla zobrazowania sytuacji, jaka jest w powiatowej oświacie, najlepsze są dane liczbowe. I tak, w porównaniu do 2006 r. aż o 40 proc. spadła liczba uczniów. Jednocześnie w tym samym czasie liczba etatów nauczycielskich wzrosła - o 22 osoby. Jest więc spora dysproporcja. - Mamy taki cel, że chcemy zmieścić się w subwencji - mówi Chatłas. - Chcemy wydać dokładnie tyle, ile dostaniemy.

Na jutrzejszym posiedzeniu zarządu rozpatrywany będzie projekt uchwały dotyczący połączenia obsługi finansowej dla szkół. Jak? Poprzez stworzenie referatu finansowego w starostwie. Dzięki zwolnieniu księgowych ze szkół zarządzanie oświatą ma być tańsze. Nie jest jednak jeszcze przesądzone, czy ostatecznie uchwała zostanie skierowana pod obrady rady powiatu. Zarząd nie chce jednak stawiać środowiska nauczycielskiego pod ścianą. Liczy, że uzyska jego przyzwolenie na swoje zamiary.

Przeczytaj również: Skarbniczka powiatu sępoleńskiego rezygnuje z pracy

Starosta Jarosław Tadych oczekuje od dyrektorów, że wykażą się inicjatywą i wskażą, gdzie są możliwe dodatkowe oszczędności. Na posiedzenie zarządu miały trafić konkretne propozycje. - Zobaczymy, co wpłynie - mówił na ostatniej konferencji prasowej starosta.

Tadych nie chciał zawczasu podawać żadnych cyfr ani danych związanych ze zmianami, a więc na przykład, ile księgowych straciłoby zajęcie.

Jedno wiadomo na pewno. Oświata jest workiem niemal bez dna, a skarbnik Władysław Rembelski już oszacował, że w przyszłym roku może na nią zabraknąć nawet półtora miliona złotych. Zarząd miał przygotowane cztery koncepcje oszczędności, ale z trzech pozostałych już zrezygnował ze względu na krytykę. Sytuacja jest na tyle skomplikowana, że trzeba pilnować każdej złotówki w tegorocznym budżecie. Niestety, komplikuje się sytuacja ze sprzedażą pałacu w Sypniewie. Jutro więcej o tym, czy uda się go sprzedać do końca roku.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
M.N.

Powiatowi deb***e nie słuchali wniosków płynących z alaliz WZZ-tu,to teraz mają spory bigos. Pan Chatłas nie ma pojęcia ( i nigdy nie miał ) o oświacie a ZNP to kupa sprzedajnych baranów.

L
L.

ZNP ma ratować nauczycieli ! Dobry dowcip ! ZNP to najbardziej sprzedajna i zakłamana organizacja.

c
czytelnik

POmysły ratowania powiatu i oszczędzania juz wdrożone. Klasy 40 osobowe to przyszłosć sępoleńskiej oświaty.Na razie Zarząd Powiatu eksperymentuje z tymi klasami w "ekonomiku".Nauczyciele zgadzają się na wszystko niczym barany prowadzone na rzeź.Kto uderzy w stół i przywróci normalność.ZNP ratuj nauczycieli przed zgubą rządów PO.

a
a

Oszczędności? Proszę bardzo:

-zamknąć ubikacje (woda i odprowadzanie nieczystości kosztuje),

-nie ogrzewać (koszty niewyobrażalne),

-sprzątaniem obarczyć unczniów (obowiązek przynoszenia szmatek, środków czystości, obowiązkowe kapcie),

-likwidacja gimbusów (a niech młodzi nóg używają, od tego chyba są),

-likwidacja dożywiania (żarliwa modlitwa powinna pomóc),

-likwidacja pensji nauczycielskich (każdy nauczyciel z uśmiechem i pełnym zaangażowaniem wypełnia misję wpajania wiedzy oraz dobrego wychowania młodych a za to nie godzi się brać wynagrodzenia, nagrodą dla nich będzie wdzięczność władzy oraz ludu i co najważniejsze spełnienie zawodowe),

-najlepiej to zostawić przedmioty: zajęcia z wychowania fizycznego (coś dla ciała) i religię (coś dla ducha).

Da się? Da się!

 

W razie zainteresowania podam nr konta w celu wypłaty nagrody za uratowanie budżetu.

 

Pozdrawiam

B
Bielecki

SPRYWATYZOWAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska