Komentarz autora:
Zwycięzca wyborów w Czernikowie obraził się na Gazetę Pomorską, za to że podczas głosowania zostało zrobione zdjęcie jego rywalowi, a nie jemu. Odmówił więc komentarza po wyborach. Dodał, że ma już o nas swoje zdanie, lekceważąc tym samym część swoich mieszkańców i czytelników.
Kandydaci na fotele wójtów zrobili wiele, aby zyskać głosy wyborców. Były bilbordy, strony internetowe, obietnice, ulotki i spotkania z wyborcami.
W Czernikowie wyborcy postawili na dotychczasowego wójta Zdzisława Gawrońskiego, dostał 60,92 proc. głosów. Piotr Murszewski, jego rywal i były wicewójt tej gminy otrzymał 39,08 proc. głosów. Frekwencja wyniosła 53,29 proc.
- Gratuluję swojemu przeciwnikowi - mówi Murszewski. - Spodziewałem się takiego wyniku w zderzeniu z urzędniczą machiną. Mamy 6 radnych w radzie gminy i będziemy patrzeć wójtowi na ręce. Mam co dalej robić, więc w moim życiu nic się nie zmienia.
Jan Surdyka członek PSL dostał 64,48 proc, a Rafał Żelazek 35,52 proc., był to kandydat namaszczony przez dotychczasowego wójta Tadeusza Smarza. Został kilka miesięcy temu zatrudniony na wicewójta tej gminy, aby mógł przygotować się do nowych obowiązków. Wczoraj nie był uchwytny pod telefonem.
W Złejwsi Wielkiej frekwencja wyniosła 42,79 proc.
- Cieszę się z takiego rozstrzygnięcia - mówi Jan Surdyka. - Mieszkańcy mi zaufali i obdarzyli kredytem zaufania. Postaram się ich nie zawieść. Zadbam o zmianę wizerunku tej gminy. Sprawię, aby urzędnicy byli dla ludzi, a nie odwrotnie. Liczę, że zastępca wójta sam zrezygnuje ze swojego stanowiska. Chcę poprawić też życie przedsiębiorcom. Mamy w gminie też 10 naszych radnych. Wiele pracy przede mną.
Udostępnij