Zobacz wideo: Pół tysiąca przeszczepień szpiku u dzieci w szpitalu Jurasza w Bydgoszczy
- Agencja przesyła nam dwa razy do roku raporty, na podstawie których robimy plany badań. Chce się płakać - mówił o spadającym pogłowiu świń Michał Mikołajczak, powiatowy lekarz weterynarii w powiecie tucholskim.
1 października minie 14 lat, jak Mikołajczak został powiatowym lekarzem weterynarii. Od tego czasu wiele się zmieniło. Wówczas w powiecie było 1 tys. 200 stad świńskich, a teraz jest ich ponad 500, z czego aktywnych jest od 370 do 400.
Powiat tucholski jest teraz "powiatem krówskim"
Liczby są niższe i ma to związek z afrykańskim pomorem świń. Teraz, jak stwierdził Mikołajczak, o powiecie tucholskim można powiedzieć raczej, że jest "powiatem krówskim".
Rośnie też liczba dużych gospodarstw, których właściciele niekoniecznie są mieszkańcami powiatu. - Dlatego dbajmy o to, żeby te stada zostały - apelował lekarz weterynarii. - Jeżeli macie kogoś w sąsiedztwie i wiecie, że nie ma u siebie maty ochronnej, zwróćcie mu uwagę. To przecież tak naprawdę mała rzecz, a bardzo dużo daje.
Duży odstrzał dzików w powiecie tucholskim
Choroby takie jak afrykański pomór świń czy ptasia grypa bardzo angażują służby. Gdy się zdarzają, straty ekonomiczne właścicieli bywają ogromne. Przykładem jest wystąpienie choroby w województwie kujawsko-pomorskim w stadzie indyków - hodowcy stracili 39 tys. sztuk i ...3 mln 962 tys. zł. A inspekcja weterynaryjna musi prowadzić inspekcje. Największym problemem w małych gospodarstwach jest rozdzielenie małych zwierząt od dużych. Na bieżąco jest prowadzony odstrzał sanitarny dzików. W tym roku wojewoda nakazał w powiecie tucholskim odstrzał aż 798 sztuk. - To bardzo dużo - ocenia Mikołajczak. - Ale współpraca z kołami łowieckimi układa się nam bardzo dobrze i te odstrzały są prowadzone tak jak powinny.
