Sprawa dotyczy jednej z działek przy ul.y Wodnej w Świeciu, gdzie powstaje hurtownia płytek ceramicznych. Pisaliśmy o tym wczoraj. Zdaniem Zenona Firyna, który podniósł alarm, mogą się tam znajdować groby skrzynkowe, zawierające urny z prochami zmarłych, którzy żyli na tych terenach 2,5 tys. lat temu.
O tym, że jego przypuszczenia nie są bezpodstawne, świadczy fakt, że pond 20 lat temu niedaleko miejsca, gdzie prowadzona jest inwestycja, Firyn odkrył takie groby. Wszystkie eksponaty trafiły do Muzeum w Grudziądzu. Chociaż wielokrotnie mówiono o tym, że ziemia w tej okolicy może kryć jeszcze wiele pamiątek przeszłości, nigdy nie udało się znaleźć pieniędzy na sprawdzenie tego.
- Swego czasu burmistrz Świecia obiecał mi, że ze względu na specyfikę tego miejsca, nie będzie się tam budować - mówi z żalem Firyn. - Dobrze wiedział o moim odkryciu.
Poza granicami?
Gdy zorientował się, że w miejscu objętym ochroną konserwatorską rosną fundamenty, powiadomił o tym prokuraturę. Incydentem zajął się także Urząd Ochrony Zabytków. Wszystkie działa wycelowano w Starostwo Powiatowe. Wydział budownictwa, wydając zgodę na budowę w chronionej strefie, winien jest za każdym razem powiadomić o tym archeologów. Dlaczego tym razem tego nie zrobiono?
- Ponieważ z naszej dokumentacji wynika, że działka, o której mowa nie znajduje się w tej strefie - tłumaczy Justyna Schmidt, kierownik Wydziału Budownictwa i Architektury. - Sprawdziliśmy to bardzo uważnie. Chroniony obszar rozciąga się nieco dalej. W najbliższym czasie wyjaśnimy te różnice z Urzędem Ochrony Zabytków.