Pogorzelisko w Kamieniu Pom.
Pomoc dla poszkodowanych

Urząd miasta na swoich stronach internetowych podał numer konta, na które można wpłacać pieniądze, chcąc pomóc poszkodowanym. (18 1240 3868 1111 0000 4090 8896; Bank PEKAO S.A., o. w Kamieniu Pomorskim; z dopiskiem: POMOC DLA POSZKODOWANYCH Z POŻARU PRZY UL. WOLIŃSKIEJ W KAMIENIU POMORSKIM.
Więcej o relacjach świadków
Świadkowie twierdzą, że ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie. - Kiedy po kilku minutach ludzie próbowali wybiegać na korytarz, droga ucieczki była już odcięta. Dym i ogień wpychał nas do mieszkań - mówią.
Relacje świadków (czytaj tutaj - kliknij)
Pożar wybuchł czterdzieści minut po północy. W akcji gaśniczej brało udział 14 jednostek straży pożarnej. Niewykluczone, że wewnątrz mogą znajdować się kolejne ofiary śmiertelne.
Według relacji świadków, ogień pojawił się na jednym z korytarzy. Płomienie błyskawicznie odcięły mieszkańcom drogę ucieczki.
- Wyrzucaliśmy dzieci przez okna a później sami skakaliśmy - opowiada jeden z uratowanych mężczyzn portalowi gk24.pl. W budynku w 33 lokalach mieszkało 77 osób.
Dziesięć z nich strażakom udało się ewakuować. Niektórzy wyskakiwali z okien płonącego budynku. Wiele osób ma obrażenia ortopedyczne po upadku z wysokości.
Portal GK24 poinformował, że z pożaru uratowało się 41 osób, do szpitali trafiło natomiast 20. Na miejscu pracuje policja i prokurator. W poszukiwaniu wieści o swoich znajomych i rodzinach, do Kamienia zjechały tłumy.
W mieście powołany został sztab kryzysowy.
- Uruchomiliśmy specjalny numer telefonu, pod którym rodziny mogą dowiedzieć się w których szpitalach leżą poszkodowani. I gdzie przebywają mieszkańcy, którzy ocaleli z pożaru - poinformował Bronisław Karpiński, burmistrz Kamienia.
Jak donosi TVP Info, w budynku nie działały wyjścia ewakuacyjne. Świadkowie twierdzą, że w trakcie pożaru unosiła się chmura trującego dymu, ponieważ budynek wybudowany był z m.in. azbestu.
Wg szacunkowych obliczeń na odbudowę budynku będzie potrzebne 4 mln zł.
Na miejscu tragedii pojawili sie premier Donald Tusk i prezydent Lech Kaczyński.
Prezydent Lech Kaczyński na miejscu tragedii obiecał pomoc poszkodowanym.
- Zrobię wszystko, co będę mógł, aby pomóc poszkodowanym i ich rodzinom - zadeklarował prezydent Lech Kaczyński.
Prezydent odwiedził poszkodowanych
Lech Kaczyński odwiedził też poszkodowanych w Gryficach. Powiedział, że trzeba zrobić wszystko, żeby nie dopuścić do takich zdarzeń w przyszłości.
Z 11 osobami zamieszkałymi w spalonym hotelu socjalnym w Kamieniu Pomorskim nie ma do tej chwili kontaktu - poinformował w poniedziałek zastępca komendanta
wojewódzkiego policji w zachodniopomorskiem Norbert Nowak. Oznacza
to, że liczba ofiar tragedii może jeszcze znacznie wzrosnąć.
"Wśród 77 osób, które był zameldowane, w tym obiekcie na chwilę obecną mamy ujawnione 21 zwłok ludzkich. Do teraz nie mamy sygnału, nie mamy kontaktu z 32 osobami. Odejmując od tej liczby 21 - to jest liczba osób, z którymi nie mamy kontaktu. Liczba ewentualnych ofiar może być większa" - powiedział na konferencji
prasowej Nowak.
Śledztwo w sprawie pożaru hotelu socjalnego w Kamieniu Pomorskim będzie prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Szczecinie.
Żałoba narodowa
Prezydent Lech Kaczyński postanowił o ogłoszeniu trzydniowej żałoby narodowej, od północy z poniedziałku na wtorek.
Najtragiczniejsze pożary w ostatnich latach
(fot. infografika. Jerzy Chamier-Gliszczyński)
- 11 maja 1955 r. - 58 osób, w tym 38 dzieci, zginęło w pożarze biblioteki w Wielopolu Skrzyńskim (Podkarpackie). Pożar wybuch w czasie projekcji filmu w ramach kina objazdowego.
- 31 października 1980 r. - w pożarze szpitala psychiatrycznego w Górnej Grupie (Kujawsko Pomorskie) zginęło 55 pacjentów tej placówki. 26 osób zostało rannych.
27 kwietnia 1981 roku - w pożarze w kombinacie gastronomicznym "Kaskada" w Szczecinie zginęło 13 osób.
24 listopada 1994 r. - 7 osób zginęło, a 280 zostało rannych, w tym 120 ciężko, w pożarze, do którego doszło podczas koncertu grupy Golden Life w Hali Stoczni Gdańskiej przy ul. Jana z Kolna.