Zobacz wideo: Bydgoscy i toruńscy policjanci ścigali uciekającego kierowcę

Pełne ręce pracy mieli w nocy strażacy z Bydgoszczy, Dobrcza i Wudzyna. Właśnie jednostki z tych miejscowości zostały zadysponowane do walki z pożarem domu jednorodzinnego w Borównie przy ulicy Gdańskiej.
To Cię może też zainteresować
W Borównie dom spłonął doszczętnie
Zgłoszenie o pożarze dotarło do strażaków około godziny drugiej w nocy. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że ogień zajął już dużą część budynku. Niestety dom spłonął doszczętnie.
- Na miejscu rano trwało jeszcze dogaszanie - mówi oficer dyżurny stanowiska kierowania Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy. - Gdzieniegdzie jeszcze pojawiały się płomienie, zawalił się dach. Trzeba było to wszystko dogasić i rozebrać.
Na miejscu byli również ratownicy medyczni. Wszyscy domownicy zostali przebadani, nikt nie doznał obrażeń w wyniku pożaru. Przyczyny zdarzenia i dokładne okoliczności dotyczące tego, jako doszło do pożaru, wyjaśni policja.
W działaniach gaśniczych brały udział jednostki: OSP Dobrcz (dwa samochody, Scania i Man), 3 zastępy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 z Bydgoszczy, jeden zastęp z JRG 1 z Bydgoszczy, zastęp JRG 3 również z Bydgoszczy oraz OSP z Wudzyna.
W kontakcie z mieszkańcami domu, który spłonął jest sołtys Borówna, Tadeusz Kaźnica i władze gminy Dobrcz. Jak ustaliliśmy, domownikom pomocy i schronienia udzielili krewni.
- Byliśmy dzisiaj na miejscu - mówi Tadeusz Kaźnica. - Dom spłonął doszczętnie, to wielki dramat. Jutro zaczniemy tam działać, trzeba uprzątnąć teren i wykonać najpotrzebniejsze prace - dodaje.