Włodzimierz Gajewski z koronowskiego ratusza mieszka blisko Łokietka. Sygnał: pożar pod „dziewiętnastką” dostał SMS-em o 20,11. Wyjrzał przez okno. I zamiast biec na Ogrodową do remizy, by przyjechać na Łokietka wozem strażackim, ruszył na miejsce pożaru.
Zanim przyjechali koledzy z remizy, próbował dotrzeć do mieszkania na poddaszu, ale na klatce schodowej zastał widoczność zerową i potężne zadymienie. Chwilę później dojechali koledzy strażacy OSP. Już w aparatach oddechowych. Jedna grupa dotarła do pana Piotra, i znieśli go na dół, druga rozwinęła węże i poszła woda. Ewakuowali pozostałych jedenastu mieszkańców domu.
Druh Gajewski z kolegą strażakiem reanimowali pana Piotra do czasu przyjazdu karetki pogotowia. Niestety, tym razem nie udało się go przywrócić życiu.
W akcji gaśniczej brały udział dwie jednostki OSP Koronowo, także z OSP Mąkowarsko i Gościeradz, i bydgoska PSP - z drabiną. Była potrzebna, by można było zdjąć płyty eternitowe z dachu. Były też dwie karetki pogotowia, policyjny radiowóz, dojechał też na miejsce burmistrz Koronowa i Jarosław Stoba z ratusza.
Więcej wiadomości z Koronowa i okolic na www.pomorska.pl/koronowo
Strażacy akcję gaśniczą zakończyli przed północą. Przywieźli plandeki, by zabezpieczyć dach. Zalane zostało wodą mieszkanie na parterze, to pod pokojem pana Piotra. Spalone meble leżą na podwórzu...
- To bardzo stary dom - opowiada pan Roman Dembek. - Znałem kiedyś rodzinę dawnych właścicieli tego domu. On ma ze 150 lat. Ale mówi się, że zostanie zburzony w związku z rozbudową drogi krajowej nr 56.
- Tydzień temu, jeszcze przed pożarem, rozmawiałem z GDDKiA - mówi burmistrz Patryk Mikołajewski. - Zburzą dom za trzy lata... W jakim jest dziś stanie? To może tylko ocenić nadzór budowlany.
