https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pożar kamienicy w Żninie. Kaszel chorej dziewczynki obudził rodziców

Piotr Malak
Pożar 100- letniej willi kupieckiej przy ulicy Gnieźnieńskiej. Pięć jednostek zmagało się z żywiołem, na szczęście nie ma ofiar.

Pożar kamienicy w Żninie

Zgłoszenie dotarło na dyżurkę Powiatowej Straży Pożarnej o 3.33. Na miejsce udały się dwa zastępy jednostki ratowniczo-gaśniczej w Żninie oraz "ochotnicy" z Białożewina, Jadownik i Gąsawy.

- Ewakuowaliśmy mieszkańców. Blisko trzydzieści osób opuściło budynek i rozpoczęliśmy akcję. Początkowo próbowaliśmy gasić pożar podając wodę wewnątrz budynku. Szybko okazało się, że to nie wystarczy. Dowódca zadecydował o sprowadzeniu podnośnika. Po chwili, strumienie wody płynęły również z góry... - relacjonuje Marek Krygier, rzecznik prasowy PSP.

Mimo to wciąż się mocno paliło. Wiatr wzmagał ogień. Ostatecznie strawił sporą część konstrukcji dachu. Zniszczeniu uległo także, znajdujące się na poddaszu, mieszkanie państwa Małgorzaty i Marka Grochowalskich. To właśnie ich 3,5 roczna córka poczuła dym. - Jest chora na astmę i kiedy poczuła rozprzestrzeniający się dym zaczęła kasłać - tłumaczy pani Małgorzata.

- Mąż wstał, by sprawdzić skąd się wydobywa. Wkrótce okazało się, że ogień zajął strych. To były sekundy - usłyszeliśmy.

Pan Marek najpierw zniósł na dół swojego ojca. Następnie pomieszczenia opuścili pozostali członkowie rodziny: Jakub i Kamil. Nikt nie ucierpiał.

Kilka godzin po zdarzeniu pogorzelców odwiedzili pracownicy socjalni Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Dyrektor placówki zapewnia, że pomoc trafi do poszkodowanych.

- Pierwsze działania już podjęliśmy. Państwo Grochowalscy otrzymali zakwaterowanie tymczasowe w Miejskim Ośrodku Sportu przy ulicy Szkolnej w Żninie. Tam będą przebywać do czasu, gdy uda się wyremontować ich mieszkanie.

To nie wszystko. - Otrzymają też zasiłki celowe, typowe w sytuacjach losowych. Gdy będą już mogli się wprowadzić, przeprowadzimy zbiórkę mebli. Te, które posiadają nie nadają się do użytku.

Kiedy państwo Grochowalscy wrócą do mieszkania przy Gnieźnieńskiej?

Stanisław Wiciński, szef Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, administratora kamienicy szacuje, że być może już za dwa miesiace. - Ustaliliśmy z burmistrzem Leszkiem Jakubowskim, że najpierw zajmiemy się dachem. Jesteśmy po rozmowach z wykonawcą, który wybuduje dach dwuspadowy. Chodzi o to, żeby przetrwać zimę. Później pomyślimy o zrekonstruowaniu wieżyczki, gdyż jest to rzecz kosztowna - usłyszeliśmy.

Na razie nie są znane przyczyny pożaru. Policja wszczęła dochodzenie. Wśród najczęściej wymienianych jest nieszczelność komina.

Państwo Grochowalscy nie kryją żalu i otwarcie mówią o niedociągnięciach zarządcy. - Osobiście kilkukrotnie informowałem PGM o tym, że komin jest dziurawy. Ich to nie interesowało. Nie reagowali ani na moje sygnały, ani na sygnały sąsiadów. Wszyscy ostrzegaliśmy przed tragedią - powiedział rozżalony Grochowalski.

Zapytaliśmy Stanisława Wicińskiego co jego zdaniem mogło być przyczyną pożaru. - Nie chcę domniemywać, niech fakty ustalą odpowiednie służby. Na pewno nie nieszczelność komina.
Warto dodać, że w wyniku pożaru ponieśli straty także lokatorzy mieszkający w niższych kondygnacjach budynku, których mieszkania zostały zalane.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gregor
Śmieciarz na pewno wypalał kable w piecu i zapalił sadze albo zapalił się strych od jego smieci
P
Partner Szczecin
Czym można pokryć wiązary dachowe?

Konstrukcje wykonane z wiązarów dachowych można pokryć każdego rodzaju pokryciem dachowym: dachówką ceramiczną, dachówką cementową, blachodachówką, blachą trapezową, gontem papowym na pełnym odeskowaniu, trzciną, łupkiem, płytą obornicką i innymi rodzajami pokrycia.

Partner Szczecin
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska