Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w Przydworzu. Dach nad głową straciło pięć osób: troje dorosłych i dwoje małych dzieci

(AN)
- Straciliśmy dorobek całego życia - przekonuje Dariusz Folborski
- Straciliśmy dorobek całego życia - przekonuje Dariusz Folborski Alicja Kalinowska
Pożar w Przydworzu wybuchł w nocy z czwartku na piątek, o czym na łamach "Pomorskiej" już informowaliśmy.

W sobotę odwiedziliśmy pogorzelców. Dariusz Folborski, wraz z mamą Stellą siedzieli na podwórku swojej posesji. Wokół biegły psy. W piaskownicy leżały jeszcze zabawki, jakby dzieci zostawiły je przed chwilą. Do domu nikt się nawet nie zbliżał. Bo i w środku nie było czego oglądać: okopcone ściany, w dachu ogromna dziura, smród spalenizny...

- Nocujemy z mamą w samochodzie. Pilnujemy tego co nam zostało. Abym mógł tutaj posprzątać, czekam na powiatowego inspektora nadzoru budowlanego - mówił w sobotę mężczyzna. Specjalisty się jednak nie doczekał. Ani w sobotę, ani w niedzielę...

Dlaczego? Bo choć wieść o pożarze szybko rozniosła się po powiecie, inspektorat budowlany o zniszczonym domu - przynajmniej oficjalnie - nie wiedział. Zgłoszenie przyjęto dopiero od... reporterki "Pomorskiej", która w poniedziałek dopytywała o inspekcję.

- Nie otrzymaliśmy zawiadomienia ani od właściciela, ani od straży pożarnej - tłumaczył Zdzisław Kapka, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Wąbrzeźnie.

Dom nadaje sie do rozbiórki

Dopiero po naszym telefonie, inspektorzy pojechali na miejsce pożaru. Obejrzeli dom. Zapadła decyzja: budynek nie nadaje się do użytkowania. Jego konstrukcja została naruszona.

- Na nowy dom zagospodaruję poddasze budynku gospodarczego - mówi Dariusz Folborski.
Dlaczego nie zawiadomił inspekcji budowlanej? - Nie wiedziałem, że muszę sam to zrobić. Może ktoś mówił mi o tym w dniu pożaru, ale przecież w takich sytuacjach myśli się o czymś zupełnie innym - wyjaśnia mężczyzna.

Przeczytaj także: Przydwórz. Rodzina straciła dach nad głową. Ich dom strawił pożar

Na miejscu pożaru byli także urzędnicy i strażacy. Dlaczego oni nie zawiadomili inspektora budowlanego? - Robimy to tylko w wypadku katastrof budowlanych. W innych przypadkach jest to obowiązek właściciela - wyjaśnia mł. bryg. Ireneusz Wiśniewski, zastępca komendanta powiatowego.
Urzędnicy również przekonują, że nie mają obowiązku informowania inspekcji budowlanej.

Osoby, które chcą pomóc rodzinie Folborskich mogą kontaktować się z Urzędem Gminy w Wąbrzeźnie, nr tel. 56/687-75-00.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska