Między załogę spółki podzielono blisko 750 milionów akcji pracowniczych.
Kryterium był staż pracy. Np. gdy ktoś przepracował w firmie pięć lat, to za darmo dostał 1 625 akcji, a jeśli ponad 24 lata - to 19 500.Wartość nominalna jednej akcji to 1 zł, ale już giełdowa to ponad 3 zł. Gdy w czwartek do obrotu giełdowego zostaną dopuszczone akcje pracownicze, załoga będzie mogła w końcu je sprzedać. Nie każdy to zrobi. Straciłby bowiem coroczną dywidendę. Inni pracownicy mogą - zdaniem ekspertów finansowych - pozbyć się tylko części akcji. Resztę zostawią na czas, gdy spółka będzie wyżej notowana na giełdzie.
Dla kogo większość majątku stanowią akcje, ten raczej sprzeda wszystkie. Zyskanych pieniędzy wystarczy mu na zagraniczne wakacje lub nawet nowe auto.
Czytaj też: Amerykanie szukają w Pomorskiem gazu łupkowego. Czy będzie u nas drugi Teksas
Czytaj też: Gazu nam nie zabraknie
Forum: Co myślicie o tym, że państwo rozdaje akcje za darmo, a obdarowani mogą zbić na tym kokosy?
