Porównując te statystyki do analogicznego okresu roku ubiegłego okazuje się, że niby nie jest źle. Wypadków tyle samo, kolizji nieco mniej. Trzeba jednak pamiętać, że tegoroczna zima jest dużo łagodniejsza od zeszłorocznej. A policja w styczniu i lutym złapała prawie czterokrotnie więcej nietrzeźwych za kółkiem. Ci powodują najwięcej wypadków.
- Kolejną, najczęściej spotykaną przyczyną zdarzeń drogowych jest nadmierna prędkość. Często także niewłaściwe wykonywanego manewru wyprzedzania bądź wymijania - mówi kom. Dariusz Rutkowski z rypińskiej komendy.
Zimą, kiedy na jezdni leży śnieg lub błoto pośniegowe, trzeba pamiętać o kilku ważnych rzeczach, m.in. o tym, że droga hamowania znacznie się wydłuża.
- Niestety, często kierujący zachowują się dokładnie tak samo jak latem. Wydaje im się, że opony zimowe wystarczą do tego by bezpiecznie się poruszać z każdą prędkością. Owszem, znacznie poprawiają one przyczepność pojazdu, ale nie zawsze są skuteczne i nie do końca niwelują stan jezdni - przestrzega kom. Rutkowski. - Nawet zimowe opony nie uratują nas od poślizgu na oblodzonej jezdni lub na takiej, na której znajduje się ubity śnieg.
Wielu kierowców zimą stosuje również hamowanie pulsacyjne, które powinno zapobiec wpadaniu w poślizg. Tak się dzieje, ale tylko w przypadku pojazdów starszych, które nie posiadają ABS. W przypadku stosowania hamowania pulsacyjnego przy ABS, staje się ono po prostu nieskuteczne.
- Kiedy auto nie jest wyposażone w ABS, należy hamować w taki sposób, aby nie doprowadzić do zablokowania kół, bo właśnie wtedy tracą one przyczepność - radzi Rutkowski. - Często można uniknąć poślizgów hamując silnikiem. Najważniejsze jednak jest to, żeby odpowiednio wcześnie rozpocząć hamowanie i nie przesadzać z dodawaniem gazu.
Ostrożna jazda, delikatne obchodzenie się z hamulcem i gazem powinny ustrzec nas przed poślizgami. Trzeba też zapomnieć o gwałtownych przyspieszeniach.