Honorowy Obywatel Miasta Inowrocławia Edmund Mikołajczak oraz wiceprzewodniczący sejmiku Adam Banaszak zaprosili dziennikarzy na konferencję prasową pt. "Długo oczekiwany powrót Św. Jadwigi Andegaweńskiej na salę obrad Rady Miasta Inowrocławia."
Obaj panowie ufundowali obraz przedstawiający św. Jadwigę. Jest to kopia dzieła stworzonego w XVIII wieku przez Marcello Bacciarellego. Obraz jest jednak o połowę większy od oryginału. Zaprezentowali go dziennikarzom i zapowiedzieli, że wręczą go przewodniczącemu Rady Miejskiej Inowrocławia Tomaszowi Marcinkowskiemu na czwartkowej sesji.
Czytaj: Lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej donosi policjantom: "ktoś ukradł mój baner"
Skąd ten pomysł? - Królowa Jadwiga jest nie tylko świętą, ale i patronką naszego miasta. W Inowrocławiu czuła się jak u siebie. Nie ma bezpośredniego dowodu na to, że Jadwiga gościła w ratuszu miejskim, ale trudno wręcz wyobrazić sobie, żeby do takiej wizyty nie doszło. W jej czasach stała już na rynku siedmiokondygnacyjna gotycka wieża ratuszowa, będąca najokazalszym obiektem w mieście. Skoro tak, bardzo prawdopodobne jest, że królowa spotkała się w niej z burmistrzem i rajcami - opowiadał Edmund Mikołajczak. Zdaniem obu panów, byłoby wskazane, aby pamiątka po królowej Jadwidze znalazła się też i w dzisiejszej sali sesyjnej ratusza.
- Święta Jadwiga długo czekała na beatyfikację, długo czekała na kanonizację. Można powiedzieć również, że długo czekała, aby powrócić na salę obrad ratusza. Jeśli rajcy przyjmą nasz podarunek, powróci tu po sześciu wiekach. Mam nadzieję, że nie będzie to budziło żadnych emocji - wyznał na konferencji Adam Banaszak.
Jednak pomysł ten wzbudził emocje już tuż po konferencji prasowej. I to z powodów politycznych. Wiadomo bowiem, iż Adam Banaszak, szef powiatowych struktur PiS, walczy o mandat do europarlamentu. Przewodniczący Tomasz Marcinkowski w rozmowie z nami stwierdził, że nie pozwoli na to, aby do przekazania obrazu doszło na czwartkowej sesji. Decyzję taką podjął po konsultacji z wiceprzewodniczącymi.
- Sala sesyjna nie jest miejscem, w którym powinni się promować kandydaci do europarlamentu. Obawiam się, że gdybyśmy zgodzili się na to przekazanie, na następnej sesji ze swoimi prezentami pojawiliby się inni kandydaci - tłumaczy przewodniczący. Podkreśla, że gest obu panów uważa za bardzo miły. Dodaje, że do przekazania obrazu może dojść po wyborach. Zaznacza, że o tym, gdzie ostatecznie zawiśnie, zdecyduje po konsultacji z pozostałymi radnymi.
Skontaktowaliśmy się z Adamem Banaszakiem. Stwierdził, że mimo wszystko wraz z Edmundem Mikołajczakiem pojawią się na czwartkowych obradach. Przyniosą ze sobą obraz. - Chcemy uniknąć konfliktu, więc zrezygnujemy z oficjalnego przekazania na sesji. Zaprezentujemy go jednak radnym - zdradza Adam Banaszak. Po sesji obraz zabiorą i oprawią. Chcą go wręczyć w terminie późniejszym, uzgodnionym z przewodniczącym.
Czytaj e-wydanie »
