Wiatr nie przeszkodził
Gdy o godz.17.00 w sobotę impreza przy Carrefourze i Praktikerze była dopięta na ostatni guzik, Grzegorz Romanowski, wicedyrektor CK Teatr, które przygotowało scenę, odetchnął: - Przeżyliśmy horror! Silny wiatr rozwalał elementy sceny i zadaszenia, na szczęście znaleźliśmy sposób, by wszystko się solidnie trzymało.
Zimny wiatr dał się we znaki także żużlowcom, którzy elegancko ubrani na prezentację trzęśli się w swojej loży wyczekując wyjścia na scenę. - Spokojnie, wytrzymamy! - zapewniali. Jedynie Mariusz Puszakowski postanowił: - Elegancja elegancją, ale czapki nie zdejmę, chcę być zdrowy!
Po autografy
Żużlowcy rozgrzewali dłonie biciem gorących braw Gosi Andrzejewicz, która piosenkami rozpoczęła imprezę. Wychodziła na scenę trzykrotnie, przy aplauzie jej młodych fanów. Gdy schodziła ze sceny na długą przerwę, jedna z jej wielkich wielbicielek, kilkuletnia Basia podbiegła z karteczką i długopisem, prosząc o autograf. - Po koncercie! - odprawiła__dziewczynkę "gwiazda".
Za to w każdej chwili i bardzo chętnie każdemu podpisywali autografy żużlowcy, ściskając ręce fanom, cierpliwie i z uśmiechem fotografując się z grudziądzanami mimo przenikliwego chłodu. Z wejściem na estradę drużyny GTŻ, strzeliły w niebo sztuczne ognie, a przed sceną kręciło się koło z fajerwerków, z dwoma czerwonymi sercami w środku.
Zagraniczni po polsku
- "Cześć Grudziądz, jak się masz! - wołał do tłumu niemiecki żużlowiec Martin Smolinski, który ma być jednym z liderów. Fani przyjęli go owacjami, jak zresztą każdego z zawodników. Najgoręcej witali miejscowych: Pawła Staszka, Mariusza Puszakowskiego, Artura Mroczkę, także młodego Mateusza Jurgę z Leszna. A gdy wyszedł Jacek Krzyżaniak, siła owacji sięgnęła zenitu, tłum skandował imię i nazwisko tego twardego zawodnika, który po ciężkiej kontuzji już notuje na testach wyniki lepsze, niż przed rokiem.
Żużlowcy szwedzcy, duńscy, niemieccy i Anglik koniecznie chcieli po polsku przywitać się z fanami i wołali do mikrofonu coś w rodzaju: - "Cześ Guziaz!" a publiczność biła brawo za samą chęć mówienia po polsku.
Każdy z zawodników przywdział plastron GTŻ, a wcześniej zostali "ubrani" w imienne plastrony: przewodnicząca Rady Miejskie Małgorzata Kufel, prezydent Grudziądza Robert Malinowski, wiceprezydent Marek Sikora, poseł na Sejm Janusz Dzięcioł (PO).