Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Orlenu może zarabiać dwadzieścia razy więcej od premiera?

Jacek Deptuła
Czy prezes Orlenu może zarabiać dwadzieścia razy więcej od premiera?
Czy prezes Orlenu może zarabiać dwadzieścia razy więcej od premiera?
Nurza wokół milionowych wynagrodzeń nie cichnie. Czy prezes Orlenu może zarabiać dwadzieścia razy więcej od premiera?

Pierwsze dni pracy nowego rządu Ewy Kopacz są fatalne. Donald Tusk potrafił zamrozić wewnętrzne podziały w Platformie, ale po jego odejściu odżyły z nową siłą animozje. Wrzenie w partii spotęgowały jeszcze fatalne decyzje kadrowe. Nawet w PO kilka nominacji, szczególnie w resorcie spraw wewnętrznych, budzi niechęć. Na dodatek opinia publiczna z oburzeniem przyjęła dwie decyzje zarządów PKP i PKN Orlen.

Kasa, misiu, kasa?

Igor Ostachowicz, doradca premiera Tuska, kilka dni po odejściu z rządu otrzymał niezwykle intratną ofertę pracy w zarządzie PKN Orlen. Za dwa miliony zł rocznie! A Maria Wasiak, nowa minister infrastruktury, odchodząc z deficytowych PKP miała otrzymać odprawę w wysokości 510 tys. zł. W piątek po protestach opozycji i medialnej burzy, minister Wasiak przekazała odprawę na cele charytatywne, zaś Ostachowicz zrezygnował z prezesowania w Orlenie. Zachowali się honorowo. - Honorowo?! - dziwi się polityk PO z regionu proszący o anonimowość. - Premier wezwała na dywanik ministra skarbu, stąd taka decyzja.

Mirosław Ślachciak, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Pracodawców i Przedsiębiorców twierdzi, że sprawa Ostachowicza nie jest tak prosta, jak to przedstawiają media. - Orlen to firma o skali europejskiej, a jednocześnie działająca w politycznych uwarunkowaniach. Zyski, które przynosi wręcz zobowiązują, by pracowali tam wybitni menedżerowie, którzy także powinni zarabiać, jak ich europejscy odpowiednicy.

To nie bulwersuje więc prezesa Ślachciaka, ale zastrzega, że przejście Ostachowicza z polityki do wielkiego biznesu nie powinno tak właśnie wyglądać.
Polityczne aspekty działalności Orlenu najlepiej ilustruje 9-miliardowa strata Orlenu, którą poniósł na politycznej inwestycji w litewską rafinerię w Możejkach. Żaden polityk PiS nie odpowiedział za tę fatalną inwestycję - "piwo" musiał wypić koncern, a zapłacili podatnicy. - Podejrzewam - kontynuuje Ślachciak - że nawet gdyby Ostachowicz stanął do konkursu, i tak wszyscy kwestionowaliby jego wynik. Trzeba jeszcze pamiętać, że Orlen jest spółką giełdową więc w interesie akcjonariuszy jest jak najlepsze zarządzanie.

Bankierzy i... kolejarze

Dla prof. Andrzeja Zybertowicza, socjologa UMK, awantura wokół zatrudnienia Igora Ostachowicza w PKN Orlen to fragment większej całości. - To problem dzisiejszego drapieżnego kapitalizmu, dotyczy on nie tylko spółek skarbu państwa w Polsce, ale zachodnich firm prywatnych, szczególnie banków. Kiedy wybuchł kryzys w 2008 r. - przekonuje prof. Zybertowicz - wypłacali sobie gigantyczne premie z pieniędzy podatników za sprzedaż klientom oszukańczych produktów finansowych.

Toruński naukowiec widzi ogromne podobieństwo tego zjawiska do półmilionowej premii dla minister Wasiak: - Kondycja PKP jest fatalna, więc gdzie tu miejsce na premie? Nie miałbym nic przeciw wysokim nagrodom, gdyby towarzyszyły temu proporcjonalnie wysokie zyski.

Z jednej strony mamy gigantyczne płace w Orlenie, a z drugiej ledwo 16-tysięczną pensję premiera. Gdzie tu sens? - Rząd jest ofiarą własnej propagandy wizerunkowej - mówi prof. Zybertowicz. - Mają niskie płace, ale kto rozliczył kosztowne loty premiera do Gdańska? A wystarczyłoby znacząco ograniczyć liczbę urzędników, jak to obiecywał Tusk.

Harald Matuszewski, przewodniczący Rady Wojewódzkiej OPZZ, kwituje sprawę Marii Wasiak i Igora Ostachowicza krótko: - To bezczelność tych ludzi i polityków, którzy ich popierają. Jak są takimi nadzwyczajnymi fachowcami, to niech jadą za granicę i tam próbują zarobić takie pieniądze.- Gdyby pracowali np. u Kulczyka, dodaje Matuszewski, niech zarabiają i po pięć milionów.

Dla dr. Sławomira Sadowskiego, politologa bydgoskiego UKW, płace powinny być przede wszystkim odzwierciedleniem kondycji firmy. - Jednak wysokość zarobków powinna być jakoś skorelowana ze średnią płacą w kraju. Nie twierdzę, by było to kilka tysięcy, natomiast nie mogą być tak przeraźliwie zróżnicowane. Ale jeśli ktoś chce, by społeczeństwo się burzyło - bardzo proszę, płaćmy tak ogromne pieniądze. Jednak to nieprzyzwoite, szczególnie w przypadku pani minister Wasiak. Nie pojmuję, jak prezes PKP może zarabiać trzy razy więcej od premiera?

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska