Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Polskiego Cukru Toruń o tym sezonie i przyszłości: - Nie będzie budowania na kredyt

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Aaron Cel (na zdjęciu) i Damian Kulig mają ważne kontrakty na kolejny sezon.
Aaron Cel (na zdjęciu) i Damian Kulig mają ważne kontrakty na kolejny sezon. Jacek Smarz
Ten zespół nie grał na tyle źle, że trzeba było ratować się zmianami w trakcie sezonu. Grał na tyle, na ile było go stać - przekonuje Piotr Barański. Prezes Polskiego Cukru wyjawia kilka finansowych tajemnic oraz mówi o najbliższej przyszłości toruńskiego klubu.

Zobacz wideo: Najważniejsze transfery w PGE Ekstralidze TOP 5

Polski Cukier Toruń zakończył sezon na dziesiątym miejscu. Porażka?
Każdy życzyłby sobie lepszego wyniku i gry w play off. Cieszę się jednak z trzech rzeczy: udało nam się wystartować, utrzymaliśmy się w lidze i osiągnęliśmy organizacyjny spokój. To wcale nie jest minimalizm. Pamiętajmy, że miesiąc przed startem rozgrywek nie było w Toruniu drużyny. Te przygotowania do sezonu i początek ligi odbijał nam się do końca.

Czego zabrakło do ósemki?
Zabrakło nam czasu, ale tego czasu na początku sezonu. Pierwsze mecze graliśmy w niepełnym składzie, bez właściwych przygotowań, bez regularnych sparingów. Proces budowania drużyny przesunął się o 1,5 miesiąca. Gdy inne drużyny budowały formę, my dopiero ratowaliśmy skład. Dużym kłopotem była jakość trenowania. Przy sześciu koszykarzach w kadrze trudno było narzucić właściwy reżim, a doskonale wiemy, że jak się trenuje, tak się potem gra.

Nie było pomysłów, aby w czasie sezonu spróbować z nowym trenerem?
Nie jestem zwolennikiem zmian, to raz. Dwa, finanse. Przed sezonem powiedzieliśmy sobie wprost: to są jedyne pieniądze, jakie mamy na zespół. Każda zmiana w składzie, to dodatkowe koszty. Sytuacja nie była jednoznaczna. Pamiętajmy, że po słabym starcie pokonaliśmy Zastal, Astorię, Anwil jeszcze w pełnym składzie. Wydawało się, że to wszystko zmierza w dobrym kierunku. Ten zespół nie grał na tyle źle, że trzeba było ratować się zmianami. Grał na tyle, na ile było go stać. Jarosław Zawadka zasłużył na zaufanie, bo w bardzo trudnej sytuacji kadrowej i finansowej podjął się tego zadania. Co z tego, że mieliśmy dwóch kadrowiczów w składzie? To wspaniali gracze, ale muszą być odpowiednio obudowali. Nam brakowało trochę jakości w sensie szerokości składu, zmienników dla liderów. Koszty grania w PLK nie zmieniły się, a budżet mieliśmy trzy razy mniejszy od poprzedniego.

Klapa Anwilu Włocławek, długi Stelmetu Zielona Góra, dziwaczne decyzje transferowe - z tego śmialiście się najwięcej w tym sezonie. Z okazji Prima Aprilis wybraliśmy najfajniejsze memy o koszykówce w PLK. Fantazji wam nie brakuje! Na następnych zdjęciach kolejne memy i zabawne komentarze. Aby przejść do galerii, przesuń zdjęcie gestem lub naciśnij strzałkę w prawo.

Anwil Włocławek rządzi! Najlepsze memy po sezonie zasadniczym PLK

Trener Jarosław Zawadka ostatnio w wywiadzie powiedział, że Keyshawn Woods był tańszy od wielu zawodników w I lidze.
Z pewnością był najtańszym zawodnikiem w naszej drużynie, nie licząc studentów. Powiem tak: zawodnicy zagraniczni, nie licząc Trottera, kosztowali w sumie tyle, ile jeden Chris Wright w poprzednim sezonie. Pewnie, że poziom Chrisa to inna bajka, ale on sam jeden nic by nie wygrał, do grania potrzeba więcej zawodników. To była kwestia twardych negocjacji, zwłaszcza z Donovanem Jacksonem. Mieliśmy określoną kwotę na dwóch graczy obwodowych i ani złotówki więcej. Stąd historia z Zimmermannem. Jeśli przy skromnych środkach chcesz dobrego gracza, to czasami trzeba zgodzić się na ryzykowne zapisy w kontrakcie. W jego wypadku ryzyko nam się nie opłaciło.

To jakie były w klubie pieniądze na drużynę w tym sezonie?
Poprzednie składy były budowane na poziomie czterech i więcej milionów złotych, mowa oczywiście o budżecie płacowym. Teraz została nam mniej więcej połowa tej kwoty. Gdyby do każdego kontraktu dołożyć choćby po sto tysięcy złotych, to drużyna byłaby z wyższej półki. Mówi się, że pieniądze nie grają, ale w koszykówce i w ogóle w sporcie zawodowym, jednak grają. Trzeba przy tym pamiętać, że budżet płacowy to nie wyłącznie kontrakty, ale także koszty sprowadzenia graczy, ubezpieczeń, wynajem mieszkań.

Długo czekaliście ze wzmocnieniem. W końcu dołączył Marko Ramljak, ale za późno i w dodatku nie odegrał wielkiej roli w zespole.
Dołączył zawodowy gracz, poprawił jakość treningu i poszerzył meczową rotację. Być może dołączył za późno, ale znowu wracamy do finansów. Nie było pieniędzy na wzmocnienia, wcześniej były w klubie oferty Nuniego Omota czy Thomasa Davisa. To zasługa naszych sponsorów, którzy w pewnym momencie zrzucili się na nowy kontrakt, w sumie nas kosztował około 50 tysięcy złotych. Dlaczego Marko? Trenerzy nie byli przekonani do kolejnego Amerykanina, Ramljak był blisko i ze względów pandemicznych łatwiej było go ściągnąć. Dokładnie analizowaliśmy jego grę, prezentował się obiecująco, ale miesiąc bez aktywności zostawił ślad na jego dyspozycji.

W jakiej kondycji finansowej klub kończy ten sezon?
Wszystkie bieżące płatności są zrealizowane, nie mamy żadnych zaległych zobowiązań z ostatniego sezonu. Natomiast cały posiadamy zobowiązania w oparciu o zaciągnięte pożyczki przez byłego prezesa.

Maciej Wiśniewski zapowiada, że w najbliższym możliwym terminie umorzy te pożyczki. Jak ten fakt utrudnia prace nad kolejnym sezonem?
Ostateczny termin rozwiązania tej kwestii to koniec lipca. Sprawa zadłużenia nie jest niczym przyjemnym i nasi główni partnerzy z niepokojem śledzą te informacje. Spotkałem się z prezydentem miasta, władzami Krajowej Spółki Cukrowej, wyjaśniłem skąd to się wzięło i jestem dobrej myśli.

Nadal będzie Polski Cukier w Toruniu?
Jestem po słowie z zarządem firmy i wyrażono wolę dalszej współpracy. Warunek jest taki, żeby uporządkować wszelkie zaległe sprawy.

Czyli znowu może grozić klubowi niepewność i oczekiwanie do sierpnia?
Najpóźniej w maju chciałbym się spotkać z panem Maciejem i upewnić się, czy są jakieś zagrożenia, czy ten termin zostanie dotrzymany. Jeśli pojawią się tego typu problemy, to będziemy się zastanawiać, jak podejść do tematu. Chciałbym, aby decyzje personalne zaczęły zapadać w maju, ale najważniejsza jest wiedza, na czym będziemy stali. Mam na liście kilka nazwisk trenerów, ale chciałbym znać strategiczne decyzje miasta i sponsorów. Nie ma mowy o budowaniu czegoś na kredyt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska