Prezydent Bronisław Komorowski odwiedził Chojnice i Charzykowy

Prezydent Bronisław Komorowski podpisuje dokumenty związane z ustawą o ochronie krajobrazu
(fot. Maria Eichler)

Już od godz. 8.00 na Starym Rynku pojawili się pracownicy BOR, by po raz kolejny obejrzeć miejsce pobytu prezydenta. Bronisław Komorowski przyleciał śmigłowcem, a z samorządowcami i braćmi kurkowymi przywitał się przed kościołem gimnazjalnym, do którego wszedł na chwilę. Następny przystanek był przed bazyliką mniejszą, gdzie prezydent popatrzył na okolicznościową wystawę o wywiadzie w czasie II RP.

Potem przemarsz na rynek i kilkuminutowe spotkanie z chojniczanami. Tam rozległy się gwizdy, ale nieliczne. - To dla nas zaszczyt, że możemy witać pana prezydenta u nas - mówił burmistrz Arseniusz Finster.

- Trzy lata temu to właśnie tu poczułem, że mogę wygrać wybory - przypomniał prezydent. - Nie mogłem do was nie przyjechać. Bory Tucholskie to dla mnie i dla mojej małżonki bardzo ważne miejsce, bo to tu się zaręczyliśmy.

Prezydent skonstatował, że Polska pięknieje, zmienia się w oczach i to widać także w Chojnicach. Przypomniał, że z badań wynika, że coraz więcej Polaków ocenia swoje życie jako dobre i życzył, by zamieniło się to w satysfakcję ogólną.

W parku 1000-lecia prezydent usiadł wraz z dzieciakami na ławeczce, na której jest okolicznościowa tabliczka. Tu były tłumy i nikt nie gwizdał...

W Charzykowach prezydenta witali m.in. żeglarze. Tam głównym punktem było podpisanie dokumentów związanych z ustawą o ochronie krajobrazu, które powędrują do Sejmu. - Mam nadzieję, że sprowokują publiczną dyskusję - mówił prezydent. - Bo przecież nie chcemy, żeby nasz krajobraz zdominowały reklamy, żeby szpeciły go inne rzeczy.

Troszkę wiało i w czasie podpisywania dokumentów prezydent musiał się posiłkować szeklami, by papiery nie spadły mu do jeziora. - To bardzo miłe, że są tu te żeglarskie akcesoria - mówił Komorowski.