Zobacz wideo: Młodzieżowa Rada Miasta Bydgoszczy
W niedzielę (19.12.2021) tuż po godz. 12 do mediów trafił list otwarty, podpisany przez prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego, adresowany do pięciorga bydgoskich posłów PiS: Ewy Kozaneckiej, Bartosza Kownackiego, Piotra Króla, Tomasza Latosa i Łukasza Schreibera. Rafał Bruski piętnuje zachowanie posłów podczas piątkowego głosowania ustawy medialnej.
W liście czytamy, m.in.: "W miniony piątek, m.in. Waszymi głosami, w sposób podstępny i z naruszeniem prawa, polski Sejm przegłosował ustawę powszechnie nazywaną „anty-TVN”. Osobiście podnieśliście rękę, głosując za likwidacją prawa dostępu Polek i Polaków do rzetelnej i uczciwej informacji, a tym samym za unikaniem trudnych pytań dotyczących przekrętów i nieudolności rządu, który na co dzień wspieracie".
Tylko jedna trzecia bydgoszczan poparła PiS
Rafał Bruski zwraca uwagę, że w ostatnich wyborach parlamentarnych pomysł na Polskę, proponowany przez PiS, poparło około 30 procent bydgoszczan.
- (...)Ale pozostali bydgoszczanie, a może także i część Waszych wyborców, chciałaby mieć możliwość poznania także tych spraw, o których nie chcecie mówić lub je wręcz ukrywacie. Zdaję sobie sprawę, że takich tematów jest każdego dnia coraz więcej. Polacy umierający na covid najliczniej w Europie, podwyżki cen prądu i gazu (nawet o ponad 50%), pseudomedyczne eksperymenty prowadzone wyłącznie dla pieniędzy przez Waszego kolegę posła, ukrywane majątki, podejrzane transakcje (...) - pisze Rafał Bruski.
Prezydent Bydgoszczy podkreśla też: - W imieniu tych wszystkich, którzy, bez względu na poglądy polityczne, włączając telewizor lub radioodbiornik albo czytając gazetę, chcą poznać prawdę, apeluję do Państwa Posłów o powstrzymanie się od niszczenia wolności mediów. Obejmując mandat posła, przysięgaliście z bożą pomocą tej wartości chronić.
List nie dotarł
Adresaci pisma są w kropce, bo albo listu, jak twierdzą, nie znają, albo go zwyczajnie nie dostali.
- Nie ukrywam, że nie czytałem tego listu, więc trudno mi na jego temat mieć opinię - mówi Tomasz Latos, bydgoski Poseł PiS. - Trzeba jednak powiedzieć wprost, nawet zmiana właścicielska nie oznacza odejścia od obiektywizmu. Nie można przy okazji wrzucać wszystkich do jednego worka, np. mediów lokalnych, które są z dala od wielkiej polityki i bardziej interesują się sprawami zwykłych ludzi.
Listu prezydenta Bydgoszczy osobiście nie dostał bydgoski poseł PiS Piotr Król. Zwraca jednak uwagę, że... życzenia pocztą elektroniczną od prezydenta Bruskiego do niego trafiły.
- Jeśli jest wola komunikacji, to dobrze byłoby najpierw wysłać list do adresata, a potem go upubliczniać. Nie pierwszy raz prezydent Bruski zajmuje się polityką, a przypomnę, że ustawa ochrzczona przez TVN miastem "anty-TVN" jest rozwiązaniem, które od lat funkcjonuje w starych krajach Unii Europejskiej, gdzie ogranicza się w mediach udział kapitału spoza Unii. Mam nadzieję, że prezydent Bruski wciąż jest zwolennikiem UE... - komentuje Piotr Król, bydgoski poseł PiS.
List pełen pogardy?
List odbił się echem także na niższych szczeblach politycznych, wywołując w mediach społecznościowych żywą dyskusję.
Paweł Bokiej, bydgoski radny PiS, na swoim blogu ocenia, że list prezydenta Bruskiego jest "pełen pogardy do ludzi, z którymi przez lata współpracował". - Prezydent ma taki charakter, że praktycznie w każdej sytuacji, która mu się nie podoba, strzela z armaty do wróbla. Kiedy przeprowadza atak, to przy okazji zbacza z tematu i wylewa z siebie wszystkie możliwe frustracje, przez co te jego riposty przybierają karykaturalną formę i tak naprawdę coraz mniej znaczą - uważa Bokiej.
Z oceną radnego PiS nie zgadza się Anna Rembowicz-Dziekciowska, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, która w komentarzu pod opinią Pawła Bokieja uznaje: - Nie doszukałam się w tym liście cienia pogardy. Nie jestem politykiem, ale podzielam pogląd, że tych pięcioro Posłów przyczyniło się do przyjęcia ustawy, która ma ograniczyć Polakom dostęp do nieocenzurowanej informacji.
