To była promocja leczniczych zabiegów solankowych. Pacjenci mogli liczyć na bezpłatne świadczenia w ośrodku balneologii dzięki temu, że prezydent Grudziądza, Andrzej Wiśniewski przeznaczył 500 tys zł na pokrycie kosztów. Otwarty na początku br. ośrodek nie mógł liczyć na limity z Narodowego Funduszu Zdrowia, gdyż nie był ujęty w planie na 2006 rok.
Lekarze specjaliści wypisywali więc skierowania, a pacjenci zgłaszali się do ośrodka na darmowe kąpiele i inhalacje. Tylko, że do dziś za te zabiegi miasto nie zapłaciło, a rok się kończy.
Pół miliona przez szpital
Pieniądze z kasy miejskiej miały trafić najpierw do Regionalnego Szpitala Specjalistycznego, który powinien koszty zabiegów na bieżąco refundować.
Inż. Piotr Sadowski, prezes Geotermii Marusza, która buduje i prowadzi ośrodek potwierdza, że te zabiegi wciąż są nieopłacone.
Nowe władze miasta poprosiły o sporządzenie przez ośrodek balneologii listy wszystkich zabiegów, z jakich skorzystali pacjenci na bezpłatne skierowania. Trzeba będzie za nie zapłacić. Dlaczego do tej pory pieniędzy na ten cel szpital nie otrzymał?
Skarbnik miasta Stanisława Rokicka wyjaśnia: - Główna księgowa szpitala powinna wystawiać faktury, ale tego nie robiła. Dopiero w oparciu o faktury refundujemy zabiegi. Przed dwoma dniami poprosiłam o nie i pieniądze do szpitala oczywiście przekażemy.
-
Ciekawe, dlaczego dopiero nowe władze musiały wyegzekwować obiecane przez poprzedniego prezydenta pół miliona zł na bezpłatne świadczenia? Powinny być one opłacane na bieżąco, co miesiąc. Geotermia Marusza buduje drugą część ośrodka i potrzebuje pieniędzy. Jak dotąd, musiała kredytować leczenie solankami tysięcy pacjentów.