Władze miasta nie chcą zdradzić jak pieniądze rozdzielono między kierowników wydziałów.
Nagrody przyznawane były dwukrotnie. W maju wydano na nie 132 tys., a w grudniu - 118 tys. zł.
Najwięcej dla "śmietanki"
Pracownicy Ratusza z oporami ujawnili wysokość nagród przyznanych ścisłemu kierownictwu urzędu. Aż 27 tys. zł, ponad 10 proc. całej sumy nagród, podzielono między cztery osoby: wiceprezydenta Marka Sikorę, skarbnika Mariusza Szczubiała (obaj otrzymali najwięcej - 8 tys. zł), sekretarza Tomasza Szymańskiego (6 tys. zł) i wiceprezydent Mariolę Sokołowską (5 tys. zł).
Prezydent obdarował nagrodami także kierowników 19 wydziałów Ratusza. W tym roku przeznaczył dla nich 55 tys. zł. Mimo że oświadczenia majątkowe kierowników są jawne, władze miasta odmawiają informacji jak podzielono między nich nagrody.
- Nie możemy tego ujawnić ze względu na ustawę o ochronie danych osobowych - tłumaczy Magdalena Jaworska-Nizioł z referatu informacyjnego Ratusza.
Zasłużyli sobie?
- Wiceprezydenci, sekretarz oraz skarbnik to moi najbliżsi współpracownicy, obserwuję ich pracę codziennie, widzę ich zaangażowanie i obowiązkowość - mówi prezydent Robert Malinowski. - I tym kierowałem się podczas przydzielania im nagród. Jeżeli chodzi o kierowników, znaczenie miała wielkość podlegającego im wydziału i zakres obowiązków.
Sam prezydent nagrody za pracę nie dostał. Jednak w tym roku Rada Miejska podwyższyła mu pensję o ponad 2 tys. zł.
"Zwykli" urzędnicy przed świętami otrzymali łącznie ponad 139 tys. zł z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Dało to po 200 do 700 zł na osobę. Najwięcej otrzymali ci, którzy mają najniższe pensje.
Z odpowiedzią na pytania "Pomorskiej" Ratusz zwlekał od poniedziałku. Do biura prasowego wysłaliśmy 10 e-maili, kilkanaście razy telefonowaliśmy, a i tak nie uzyskaliśmy wszystkich informacji. Opieszałość urzędników dziwi w świetle przyznanych im, wysokich nagród.