Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Torunia: Most? Bez komentarza

(WG)
Michał Zaleski milczy w sprawie wypowiedzi premiera o moście. Rajcy są zgodni: - Wbijmy łopatę, a później rozmawiajmy o pieniądzach.

Przypomnijmy: w środę dziennikarze lokalnych mediów z całej Polski spotkali się z premierem Donaldem Tuskiem i jego ministrami. Na sali padły pytania m.in. o toruński most. Szef rządu zadeklarował, że Toruń ma zarezerwowane 327 mln zł na budowę mostu.

- Namawiam pana prezydenta, aby szybko brał się do pracy, bo teraz jest najlepszy moment na przeprowadzenie przetargów - przekonywał minister infrastruktury Cezary Grabarczyk i wskazał, że ceny różnią się od kosztorysów inwestorskich nawet o 40 proc. - Jeżeli pan prezydent zdąży to te środki wystarczą na budowę.

Grabarczyk zapowiedział, że w styczniu 2010 r. przyjedzie do Torunia i spotka się w sprawie mostu z prezydentem Zaleskim. - Pan prezydent obiecał, że w określonym terminie będzie pozwolenie na budowę, będzie w tym roku rozstrzygnięty przetarg i będziemy mogli te pieniądze wykorzystać. Dziś mamy znaczące opóźnienie - mówi minister.

Premier wskazał również, że przy wpisaniu projektu na listę podstawową prezydent zadeklarował, że nie będzie "nieustannego mnożenia oczekiwań finansowych".- Dzisiaj chce trzy razy więcej niż to, na co się umawialiśmy - odpowiadał Tusk. - Kompromis musi być dotrzymywany. My dajemy swoje, prezydent też musi umieć dotrzymać słowa.

Niewykluczone, że nasze miasto otrzyma większe wsparcie. Najpierw musi ogłosić przetarg, wybrać wykonawcę i rozpocząć budowę. - Jeśli się okaże, że jakaś drobna pomoc jest potrzebna, będziemy otwarci - deklarował Tusk. - Przesadzicie z oczekiwaniami, nic z tego nie wyjdzie.

Kilkukrotnie prosiliśmy prezydenta Zaleskiego o komentarz do słów szefa rządu. Odpowiedź była krótka: - Nie komentuję wypowiedzi pana premiera.

Jakie są reakcje toruńskich radnych? - Powinniśmy posłuchać opinii premiera, rozpocząć budowę i ubiegać się o dodatkowe środki - uważa Krzysztof Makowski, rajca LiD. - Trzeba skończyć wszelkie spekulacje. Robimy most nie dlatego, że dostaliśmy dotację, ale że jest on niezbędny dla normalnego życia i rozwoju Torunia. Prezydent Zaleski ma jednak wyjątkowy dar zrażania sobie wszystkich. Nie potrafi rozmawiać z partnerami z klubu PO, doprowadził do napięć z lokalnymi posłami i politykami ze stolicy. To tworzy nieprzyjazną atmosferę.

Możemy stracić dotację

W podobnym tonie wypowiada się Krystyna Dowgiałło, szefowa klubu PO. - Jak pokażemy, że inwestycja się toczy, ile kosztuje i że nasze działania są energiczne, to można mówić o wzroście dotacji - uważa radna. - Nie sądzę jednak, że wyniesie ono 85 proc., czyli tyle, ile wymarzył sobie pan prezydent. Dziś jednak wygląda to tak, że miasto jest niezdolne do podjęcia inwestycji i szuka pretekstów, by ją przedłużać. Jeśli będzie tak dalej, możemy stracić dofinansowanie.

Zacznijmy budować!

- Nie wierzę w deklaracje premiera o dodatkowej pomocy - komentuje Zbigniew Rasielewski, radny PiS. - Jeśli nie rozpoczniemy szybko budowy, możemy stracić dotację. Prezydent nie dostanie większego wsparcia, bo nie jest w układzie politycznym. Gdyby był członkiem PO, dawno byśmy już mieli most. Wyjazdy do ministrów nie mają sensu. Szukajmy pieniędzy gdzie indziej. Zacznijmy budować, a nie tylko rozmawiać na ten temat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska