Prezydent Paweł Gulewski, jako przedstawiciel największego udziałowca spółki (gmina ma 78 procent udziałów), zdecydował się na poważne zmiany we władzach klubu. Informowaliśmy już, że wymienił obu swoich przedstawicieli w radzie nadzorczej, nowym prezesem został Wiktor Cajsel. Jego plany pierwsze już prezentowaliśmy na łamach, teraz pora na stanowisko prezydenta miasta.
- Hokej jest dyscypliną bardzo ważną dla wielu kibiców i sponsorów. Dziękuję prezesowi Bogdanowi Rozwadowskiemu za 14 lat trudnej pracy. Przychodzi jednak czas nowych wyzwań, nowego impulsu w rozwoju klubu, poszukiwania nowych źródeł finansowania. Dlatego podjęliśmy decyzję o zmianach w zarządzie klubu. Drzwi mojego gabinetu stoją otworem i jako wspólnik większościowy jestem do dyspozycji władz klubu - mówi prezydent Gulewski.
Najwięcej wątpliwości budzi wciąż struktura własnościowa w spółce. Miasto obejmowało większość udziałów w 2010 roku, aby uratować drużynę przed upadkiem, postawić klub na nogi i poszukać inwestora. Tego się nie udało znaleźć i prawem przyzwyczajenia spółka wciąż pozostaje miejska.
Paweł Gulewski przyznaje: - To wyjątkowa sytuacja, żaden innych klub w Toruniu nie jest w ten sposób skonstruowany, ale tą wyjątkowość na razie chciałbym utrzymać. Chcemy przekonać się, jakie są wyzwania, będę także otwarty na sugestie nowego zarządu. Nie ma w tej chwili planów sprzedaży klubu.
Są za to plany, aby drużyna rosła w siłę i w końcu zaatakować coś więcej niż ćwierćfinał Tauron Hokej Ligi. - Zagrożenia finansowe nie będą warunkować bytności i rozwoju spółki w tej formule. Pojawiają się nieoficjalne głosy, że to są gigantyczne problemy, które mogą zagrozić funkcjonowaniu klubu. Takie informacje absolutnie dementuję. Pewne spotkania mamy już zaplanowane, aby nowy sezon rozpocząć w pełnej krasie - zapewnia prezydent Gulewski.
Padła już pierwsza konkretna deklaracja ze strony władz miasta. W poprzednich latach hokeiści narzekali na długą przerwę w funkcjonowaniu Tor-Toru, niekiedy przerwa techniczna trwała blisko trzy miesiące. - To zdecydowanie za długo, co sygnalizowały nam kluby i sportowcy. Decyzja już zapadła, że tafla w tym roku zostanie rozmrożona jedynie na miesiąc i to powinno ucieszyć sztab trenerski oraz hokeistów - mówi Paweł Gulewski.
