Część parafian z Węgleszyna jest oburzona. Zaprosili nas do swojej miejscowości, na spotkanie przyszło około 10 osób.
Mówi jeden z parafian: - Każda z naszych dotychczasowych próśb mająca na celu zmianę proboszcza spełzła na niczym. Brak odzewu ze strony władz diecezji kieleckiej prowadzi jedynie do eskalacji konfliktu. Nam zależy na dobru parafii do której wielu z nas należy przez całe swoje życie oraz, chcemy wyjść z tej patowej sytuacji w sposób spokojny i pokojowy.
Co parafianie zarzucają księdzu Andrzejowi Żuberowi? Głównie niegospodarność finansową, ignorancję wobec uwag i problemów wiernych, odnoszenie się w sposób lekceważący do parafian, opieszałość w załatwianiu spraw, złe prowadzenie się - to wszystko według parafian nie przystoi księdzu piastującemu stanowisko proboszcza.
Zdecydowana większość zarzutów dotyczy niegospodarności w kwestiach związanych z remontem kościoła w Węgleszynie.
Kościół jest zabytkiem z historią sięgającą XIV wieku. To najstarszy tego typu obiekt gminie. Część parafian uważa, że do zaogniającej się sytuacji przyczyniły się już pierwsze prace podjęte przez księdza Andrzeja Żubera. Chodzi o wykonanie malowania ścian wewnątrz świątyni. Zamalowano wtedy freski. Według parafian prace nie dość, że nie przyczyniły się do poprawy wyglądu kościoła, to wręcz przeciwnie, oszpeciły go.
Kolejnym działaniem podjętym przez księdza była renowacja kościoła z zewnątrz. W tej kwestii parafianie także mają liczne zastrzeżenia.
Mówi kolejny z parafian:- Po dwóch latach od zakończenia prac tynk na budynku kościoła zaczął pękać. Poprzedni tynk skuty w czasie renowacji z powodzeniem wytrzymał do czasu remontu od końcówki lat siedemdziesiątych. W błoto poszły setki tysięcy złotych pochodzące z naszych zbiórek.
W sprawie odwołania księdza proboszcza część wiernych z Węgleszyna apelowała do księdza biskupa Jana Piotrowskiego już pięciokrotnie.
Mówi kolejny parafianin: - Niestety o ile podczas pierwszych spotkań usłyszeliśmy zapewnienia, że ksiądz Andrzej Żuber nie będzie już proboszczem parafii w Węgleszynie, o tyle z każdym kolejnym takie bezkonfliktowe rozwiązanie oddalało się. Ostatecznie podczas piątej wizyty u biskupa, która miała miejsce w grudniu 2018 roku, usłyszeliśmy żebyśmy sami rozwiązali sobie ten problem.
Według parafian na nic zdały się relacje wiernych, że ksiądz nie wywiązuje się ze swoich obowiązków.
Kolejny parafianin: - Zdarza się, że nabożeństwa nie są odprawiane, ksiądz mylnie odczytuje intencje mszalne, a sama msza niejednokrotnie skracana była choćby kosztem braku homilii.
Według wiernych z Węgleszyna ich ksiądz proboszcz doprowadził do sytuacji, że na niedzielne nabożeństwa wybierają się do innych kościołów. Mówią, że w Węgleszynie od dawna nie istnieje także schola kościelna, brak jest także ministrantów.
Liczba zarzutów wobec księdza Andrzeja Żubera zdaje się nie mieć końca. Co na to ksiądz? - Bez żadnych komentarzy, dziękuję bardzo. Koniec rozmowy - powiedział ksiądz Andrzej Żuber podczas rozmowy telefonicznej.
Poprosiliśmy także o opinię kurię biskupią. - Potwierdzam, że w tej sprawie były delegacje u biskupa Piotrowskiego. Wiemy o tym konflikcie. To trudna sytuacja, ponieważ ksiądz ma za sobą innych parafian - powiedział nam rzecznik prasowy diecezji kieleckiej ksiądz kanonik doktor Mirosław Cisowski. Tamtejsza parafia ma złe tradycje, księża musieli z niej odchodzić. Widać, że jest tam niechęć, zła wola - dodaje rzecznik diecezji kieleckiej.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: FLESZ. Jedziesz na ferie? Niewiedza może Cię drogo kosztować
Źródło:vivi24