Szum wokół księdza Jacka Międlara robi się coraz większy. Rozgłos dało mu kontrowersyjne kazanie dla ONR-u.
Ksiądz zignorował nakaz publicznego wypowiadania się i założył własny kanał na YouTubie, gdzie wygłasza kazania. Atakuje tam swoich wrogów politycznych, ale też drwi z papieża Franciszka.
Przeczytaj także: Od lat nie dają znaku życia. Szuka ich rodzina
Jednak ostatnio wsparcie Międlarowi okazał proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy, ks. Roman Kneblewski. Dziwi się on, że Międlar przez swoje słowa został oskarżony o nawoływanie do nienawiści.
- Wysłuchałem nagrania tego kazania w całości bardzo uważnie. I ponownie wysłuchałem. I stwierdzam, że nie ma tam niczego, do czego można by się było przyczepić, co można by było księdzu Jackowi zarzucić - uważa ks. Kneblewski.
- Absolutną bzdurą i potwarzą jest to, że ksiądz Jacek nawołuje do nienawiści, czy mówi językiem nienawiści. Przeciwnie, mówi językiem miłości. To kazanie jest przepojone cnotą nacjonalizmu i cnotą miłości do własnego narodu, do tego co narodowe. A nigdzie nie ma tam krztyny jakiegoś szowinizmu - dodaje duszpasterz.
źródło: TVN Meteo Active/x-news