Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok ws. oszustw nieszawskiego Janturu. Rolnicy dziękują sędziemu

Jadwiga Aleksandrowicz
Sąd Okręgowy we Włocławku wydał wyrok - po 7 lat pozbawienia wolności dla prezesów upadłej spółki Jantur, która wyłudziła od ponad 600 rolników zboże za 21 mln złotych. Główna księgowa zapłaci grzywnę.

Proces w głośnej sprawie rodzinnej spółki Jantur, zwanej przez niektórych największą aferą zbożowa po wojnie, toczył się przed Sądem Okręgowym we Włocławku od wiosny 2013 roku. 

 

Za barierką dla świadków stanęło 645 pokrzywdzonych rolników i przedstawicieli firm, którzy odstawiali zboże do nieszawskiego Janturu i nie dostali za nie zapłaty, a także pracownicy należących do tej rodzinne spółki: gorzelni w Nieszawie, młyna w Wagańcu,  magazynów zbożowych w Kikole i Chromowoli oraz piekarni i sklepów, należących do Majkro - innej spółki należącej do tej samej rodziny. Na pytania sędziego Romualda Jankowskiego, oskarżycieli i obrony odpowiadali także biegli, przedstawiciele banku i innych instytucji. 

 

Na ławie oskarżonych prokurator Janusz Bogacz z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy posadził dwóch braci: Romana Ch., który był prezesem zarządu spółki i Krzysztofa Ch., wiceprezesa oraz główną księgową, Jolantę O.

Ze składanych wyjaśnień wyłaniał się obraz firmy, która dbała o pracowników, ale oszukiwała dostawców zboża. Zgromadzone dowody ujawniły, że od lat kierownictwo Janturu tworzyło nieprawdziwy obraz dobrze prosperującej spółki, podczas gdy była ona bankrutem już w roku 2007. Mimo to uzyskiwała kredyty. Jak wykazał proces - na podstawie fałszowanej przez lata dokumentacji księgowej. - Wyłudzano kredyty, ale tego prokurator nie ujął w akcie oskarżenia - zauważył sędzia. 

Kujawsko-Pomorską Strefę AGRO znajdziesz na Facebooku - dołącz do nas! 

 

Sędzia prawie godzinę czytał wyrok, wymieniając wszystkich kilkuset pokrzywdzonych i kwoty, jakie jest im winien Jantur (w sumie ok. 21 mln złotych), potem długo uzasadniał kary za siedem spośród ośmiu przestępstw, jakie udowodniono prezesom. Dwa zarzuty prokurator postawił głównej księgowej. 

 

Roman Ch. i  Krzysztof Ch. zostali skazani na 7 lat pozbawienia wolności, symboliczne grzywny po 2,5 tys. zł, naprawienie krzywd, co oznacza zwrot ok. 21 mln złotych pokrzywdzonym rolnikom,  zakaz zasiadania w  zarządach i radach spółek przez 5 lat. Główną księgową Jolantę O. sąd uniewinnił z zarzutu świadomego udziału w procederze oszustwa, dowodząc że była tylko pracownikiem, wykonującym polecenia prezesów. Wziął też pod uwagę poważną chorobę oskarżonej. Zapłaci ona jedynie 2,5 tys. zł grzywny. 

 

Wyższą o dwa lata od wnioskowanej przez prokuratora Janusza Bogacza z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy  karę pozbawienia wolności, sędzia motywował ogromną skalą pokrzywdzenia, jakiego dopuścili się świadomie - jak podkreślił - oskarżeni. Zdaniem sędziego, doskonale wiedzieli, co robią tworząc system rozliczeń, który w istocie był kredytowaniem przez rolników działalności spółki. Nie dał wiary opowieściom o obiecanych kolejnych kredytach, m.in na planowana budowę biogazowni. 

 

- Nie udało się ani w postępowaniu prokuratorskim, ani na sali sądowej wyjaśnić, co się stało ze zbożem wartym dwadzieścia sześć milionów złotych, które według dokumentów powinno być w magazynach, a go nie było - przyznał sędzia. Wyrok nie jest prawomocny. 

Po wszystkim grupa rolników podeszła do stołu sędziowskiego i podziękowała sędziemu za wyrok. Jak mówili, stracili nadzieję na odzyskanie utopionych  w Janturze pieniędzy, ale odzyskali wiarę w sprawiedliwość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska