https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Arkadiusz Jawień z medalem Gloria Medicinae. "Za niesienie ulgi w cierpieniu"

Małgorzata Pieczyńska
Medal Gloria Medicinae, który otrzymał prof. dr hab. n. med. Arkadiusz Jawień, to najwyższe odznaczenie Polskiego Towarzystwa Lekarskiego.
Medal Gloria Medicinae, który otrzymał prof. dr hab. n. med. Arkadiusz Jawień, to najwyższe odznaczenie Polskiego Towarzystwa Lekarskiego. Tomasz Czachorowski/Archiwum
- Ta nagroda to dla mnie zaszczyt i honor - mówi prof. dr hab. n. med. Arkadiusz Jawień, kierownik Kliniki Chirurgii Naczyniowej i Angiologii Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. Jurasza w Bydgoszczy, który niedawno odebrał medal Gloria Medicinae.

Ten medal to najwyższe odznaczenie Polskiego Towarzystwa Lekarskiego. Nadawany jest za wybitne zasługi dla medycyny i przyznawany tylko dziesięciu lekarzom w ciągu jednego roku. Wyboru laureatów dokonuje Kapituła Medalu w tajnym głosowaniu. To symbol wdzięczności dla tych, których życie, czyny i dzieła przepełnione są pragnieniem pomocy ludziom i ulżeniu ich cierpieniom.

- Mam poczucie, że stało się coś wielkiego - mówi prof. Arkadiusz Jawień. - Polskie Towarzystwo Lekarskie skupia przecież wszystkich lekarzy wielu specjalności. Na dodatek ten medal odebrałem w wyjątkowym miejscu, bo na Zamku Królewskim w Warszawie. W moim odczuciu to podnosi wartość tej nagrody. To wyróżnienie nie tylko za to, co zrobiłem dla środowiska medycznego, ale przede wszystkim dla chorych i to jest niezwykle cenne. Bycie lekarzem traktuję jak powołanie. Uważam, że szczególnie w dzisiejszym zmechanizowanym świecie chorzy potrzebują rozmowy z lekarzem, zainteresowania, ciepła i dotyku. To przynosi lepsze efekty leczenia.

W Bydgoszczy poczuł się jak w domu

Jak podkreśla prof. Arkadiusz Jawień, nie byłoby tego sukcesu, gdyby nie to, że w Bydgoszczy stworzono mu znakomite warunki do pracy.

- Pochodzę z Gorzowa Wielkopolskiego, ale Bydgoszcz bardzo ukochałem - mówi prof. Arkadiusz Jawień. - Trafiłem tu trochę przez przypadek 30 września 1977 r., a dzień później rozpocząłem pracę w szpitalu Jurasza. Jestem wdzięczny, że w tym mieście i tej lecznicy zbudowano wspaniałą atmosferę i przez lata miałem świetne warunki do rozwoju. Bez tej życzliwości ludzi wokół mnie, sam nie zdziałałbym nic. Dziś jesteśmy mocnym ośrodkiem w kraju.

Miejsce w dziesiątce uhonorowanych medalem Gloria Medicinae prof. Arkadiusz Jawień niezwykle sobie ceni.

- To dla mnie coś niesamowitego - mówi prof. Arkadiusz Jawień. - Warto dodać, że pierwszą osobą z Bydgoszczy, która w ten sposób została wyróżniona była dr Czesława Stachowiak-Nowicka, wieloletnia chirurg dziecięca i była prezes Bydgoskiego Polskiego Towarzystwa Lekarskiego Oddział Regionalny PTL, współinicjatorka tego wyróżnienia.

Lekarz, który swoją pracę traktuje jak powołanie

Przypomnijmy, że w ciągu ostatniego roku na prof. Arkadiusza Jawienia spadł deszcz zaszczytów. W grudniu 2022 r. w Centrum Kongresowo-Dydaktycznym Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu odebrał tytuł doktora honoris causa. Wcześniej na początku lipca 2022 r. otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Gorzowa Wlkp.

Główne zainteresowania naukowe profesora to chirurgia wewnątrznaczyniowa, badania przesiewowe w tętniaku aorty brzusznej, leczenie zakażonych protez naczyniowych, stopa cukrzycowa, zespół pozazakrzepowy, leczenie ran przewlekłych. Prof. Jawień prowadził w regionie nowoczesne leczenie tętniaków piersiowo-brzusznych za pomocą tzw. stentgraftów branchowanych, co pozwoliło włączyć Bydgoszcz do jednego z trzech najbardziej aktywnych ośrodków chirurgii wewnątrznaczyniowej w Polsce.

W 2018 roku prof. Arkadiusz Jawień odsłonił też swój autograf w Bydgoskiej Alei Autografów przy ul. Długiej.

Zobacz wideo: UKW w Bydgoszczy zakupił defibrylator AED. Ten sprzęt ratuje życie

od 16 lat
Wideo

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bliski dobitego pacjenta
Najgorszy personel pomocniczy w Układie Warszawskim! Znieczulica, chamstwo, obojętność. Jak przyjeżdża na oddział kuchnia, to 90% personelu biegnie żreć ! Byłem świadkiem, jak przez 90 minut od wezwania pacjenta nikt się do niego nie zbliżył. Norma na oddziale to postawić jeedzenie na stoliku obłożnie chorego i po godzinie je wyrzucić ! NIKT nawet się nie zainteresował, że pacjent nie ma siły sam zjeść. Żeby było straszniej, to obiad stawiały na stoliku obok kaczki wypełnionej moczem !!!
70
Gloryfikowanie jednego z największych łapówkarzy, koperciarzy i psychola stosującego w pracy mobbing na pracownikach, a przed kamerami udającego świętojebliwego katola...

Żenada.
2017
Mam zupełnie inne zdanie. Spoczywaj w pokoju, Tatusiu !
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska