- Jakie były okoliczności pana wizyty w Chinach?
- Odbyła się ona u boku Prezydenta Komorowskiego, któremu towarzyszyły środowiska związane z biznesem i gospodarką oraz przedstawiciele uczelni wyższych - mówi prof. dr hab. inż. Józef Kubik. - Część dotycząca szkolnictwa wyższego, w której udział wzięli rektorzy i prorektorzy, podzielona była na dwie części. Pierwszą było spotkanie plenarne, na którym wystąpili m.in. Prezydent, minister Barbara Kudrycka oraz chiński minister edukacji. Następnie podpisano umowę o współpracy między Politechniką Łódzką, a jedną z chińskich uczelni. Łódź ma już duże doświadczenie we współdziałaniu z Chińczykami, a zawarta umowa to efekt lat pracy. Za przykładem politechniki mogłyby pójść teraz inne polskie uczelnie. Drugą częścią wizyty były rozmowy w grupach roboczych pomiędzy przedstawicielami uczelni chińskich i polskich. Przedstawiano w ich trakcie potencjał badawczy i edukacyjny stron oraz omawiano możliwości współpracy. - opowiada rektor UKW.
- Czy możemy się spodziewać chińskich studentów w Bydgoszczy?
- Na pewno nie stanie się to z dnia na dzień. W rozmowach ze stroną chińską odniosłem wrażenie, że chce ona regulować ruch swoich studentów za granicę. Od wielu lat bowiem Chińczycy zmagają się z dużym problemem - młodzież wyjeżdża na zagraniczne studia, po czym nie wraca do kraju. Trzeba przy tym wiedzieć, że od początku lat 80. aż 2 mln. obywateli chińskich studiowało za granicą. Moim zdaniem podjęcie takiej współpracy wymagało będzie cierpliwości i czasu. Trzeba zadbać o rozwój kontaktów na płaszczyźnie dydaktycznej i naukowej. Strona chińska musi nam zaufać, zanim szerzej otworzy się na kształcenie swoich studentów w polskich uczelniach. - tłumaczy prof. Kubik.
- Studenci bydgoskiego UKW będą mieli możliwość wyjazdu do Państwa Środka?
- Poszczególni studenci, którzy mają odwagę i chcą zwiedzać świat - tak. Jeśli chodzi o swego rodzaju ruch masowy, to myślę, że jest jeszcze za wcześnie. Teraz pracujemy intensywnie nad anglojęzyczną ofertą studiów. Chińskie szkolnictwo wyższe przechodzi w tej chwili poważne reformy. W kraju tym studiuje 25 mln ludzi - to ogromna liczba. Chiny są na dorobku - szybko rozwijają naukę na znaczącym poziomie, cierpliwością i żmudną pracą stale podnoszą swój potencjał. - uważa rektor bydgoskiego uniwersytetu.
- Był pan bardzo blisko centrum wydarzeń. Jak oceniłby pan wizytę prezydenta w Chinach? Przyniesie ona jakieś efekty?
- Trzeba podkreślić, że była to pierwsza wizyta na tak wysokim szczeblu od kilkunastu lat. Sądzę, że był to dobry ruch, szczególnie z punktu widzenia promocji, dzięki któremu Polska może zaistnieć w świadomości Chińczyków. Trzeba uzmysłowić sobie różnice - Chiny to kraj ponad miliarda ludzi, którym ciężko dostrzec potencjał niespełna czterdziestomilionowej Polski. - uważa prof. Kubik.
Czytaj e-wydanie »