W skład grupy weszli m.in.: przedstawiciele ośrodka pomocy, urzędu pracy, wydziału edukacji, pielęgniarek i zespołu ds. orzekania niepełnosprawności.
Skład rady dziwi Andrzeja Warota z Torunia, prezesa ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Rodzin i Opiekunów Osób Chorych Psychicznie. - Po uchwaleniu przez Sejm Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego, którego zresztą członkowie naszych organizacji są współautorami, na ten lokalny czekaliśmy kilka lat. Dlatego jestem zaskoczony, że w toruńskim zespole zabrakło przedstawicieli stowarzyszeń rodzin i pacjentów.
Zdaniem Warota to przede wszystkim oni powinni znaleźć się w zespole opracowującym miejski Program Ochrony Zdrowia Psychicznego. - Te osoby są głównie urzędnikami. Pominięto zaś tych, których temat faktycznie dotyczy. Zapomniano o zasadzie "nic o nas bez nas" - komentuje pan Andrzej. Organizacje pozarządowe reprezentuje tu jedynie RC Fundacja Konsultingu i Rehabilitacji.
Dr Mieczysław Janiszewski z Wojewódzkiego Ośrodka Lecznictwa Psychiatrycznego, bez wątpienia właściwa osoba w zespole, mówi, że toruński program powinien być gotowy w czerwcu. Zakłada on utworzenie Centrum Zdrowia Psychicznego, które organizuje świadczenia zdrowotne i koordynuje działania na rzecz chorych psychicznie i ich rodzin. Centrum ma pilnować realizacji tego programu. - Najpierw trzeba zdiagnozować potrzeby i promować najbardziej efektywne działania, np. tworzenie mieszkań chronionych - mówi.
Baza medyczna w Toruniu jest wystarczająca - szpital, oddziały dzienne i poradnie. Z poradni rocznie korzysta ok. 10 tys. osób, w szpitalu w tym czasie przebywa szacunkowo 4 tys., a na oddziałach dziennych łóżka (jest ich 60) są non stop zajęte. Najczęściej dopada nas depresja.
Według Andrzeja Warota chorych psychicznie w Toruniu mamy 32 tysiące.
Czytaj e-wydanie »