Przypomnijmy - sprawa trafiła do prokuratury po tym, jak sąsiad Ryszarda L. wysłał do mediów amatorskie nagranie wideo. Na filmie widać było ojca, który brutalnie szarpie się ze swoim synem i wyzywa chłopca.
Czytaj także: Samotny ojciec spod Torunia znęcał się nad trójką dzieci? Sprawdzą to śledczy
Sprawą zajęli się więc śledczy. W ciągu trzymiesięcznego postępowania przesłuchali kilkanaście osób, w tym dzieci Ryszarda L. Po analizie zebranego materiału prokurator zdecydował się umorzyć dochodzenie w sprawie znęcania się nad dzieckiem. - Stwierdzono brak danych dostatecznie uzasadniających popełnienie tego czynu - wyjaśnia Maciej Rybszleger, szef prokuratury rejonowej Toruń-Wschód.
Prokurator oparł się m.in na opinii biegłego psychologa. Przesłuchał też sąsiadów Ryszarda L. i skonfrontował ich relacje z danymi ośrodka pomocy społecznej, który od wielu lat przyglądał się rodzinie L. - Nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z rodziną dysfunkcyjną - wyjaśnia Rybszleger. - Można mówić o alkoholizmie, o zaniedbaniach wychowawczych. Brak jednak danych, które wskazywałyby na znęcanie się nad dziećmi w rozumieniu kodeksu karnego.
Na filmie, który trafił do prokuratury, widać, jak ojciec szarpie syna. Cały zarejestrowany materiał jest jednak dłuższy. Śledczy zapewniają, że kontekst całości filmu również nie wskazuje na znęcanie się nad dzieckiem.
Pokrzywdzony syn nie chciał złożyć obciążających ojca wyjaśnień; obecnie nie mieszka już razem z Ryszardem L. Pozostałe dzieci broniły ojca; nadal przebywają w ośrodku opiekuńczo-wychowawczym. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o przymusowe leczenie odwykowe Ryszarda L. Sprawa jest w toku.
Czytaj e-wydanie »