Chodzi o głośną sprawę rzekomych nieprawidłowości i nadużyć finansowych w Miejsko-Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Czersku. Pisaliśmy o sprawie wielokrotnie, bo budzi olbrzymie emocje ze względu na ciężar gatunkowy oskarżenia, które, mimo upływu ponad roku, nie zostało dogłębnie wyjaśnione. Dziś jest tak, że postępowanie prokuratorskie praktyczne nadal nie zostało zamknięte, a zwolnieni dyscyplinarnie pracownicy z byłą dyrektorką jednostki nie doczekali się finiszu swoich spraw w sądzie pracy. Oba postępowania są ze sobą ściśle powiązane. - Moja sprawa będzie wznowiona, teraz wyznaczono termin na koniec marca - mówi „Pomorskiej” Janusz Sikorski, zwolniony terapeuta uzależnień i były pracownik MGOPS.
Z sądu uzyskaliśmy też wczoraj informację, że podobnie stało się z pozwem byłej dyrektorki Lipskiej. Tymczasem zażalenie burmistrz na postanowienie prokuratury o umorzeniu nie trafiło jeszcze do rozpoznania do Sądu Rejonowego w Chojnicach.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
O tym, że tak się stanie i to bez zwłoki, zapowiadał pod koniec stycznia Jacek Korycki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku. Co się stało? - dopytujemy rzecznika. - Pani prokurator uwzględniła pewne żądania pani burmistrz z jej zażalenia, są one teraz realizowane w ramach tzw. czynności międzyinstancyjnych - mówi. - Prokurator oceniła, że powinny być jednak wykonane jeszcze przed przesłaniem akt sprawy do Chojnic, tak by sąd miał pełen ogląd sprawy.
Przesłuchiwani są pacjenci Poradni Leczenia Uzależnień, bo nie wszystkich przepytano wcześniej na okoliczność potwierdzenia faktu leczenia bądź nie.