https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura i ochrona środowiska nie dostrzegają związku kopalni z powodzią na Kujawach

(dan)
Styczeń 2011 - Ostrówek został odcięty od świata
Styczeń 2011 - Ostrówek został odcięty od świata Dariusz Nawrocki
Gdyby okazało się, że kopalnia jednak przyczyniła się do podtopień, musiałaby wypłacić odszkodowania. - Właśnie dlatego różne instytucje omijają ten temat szerokim łukiem - wyznaje inowrocławski parlamentarzysta.

Niektórzy nasi czytelnicy już pewnie zapomnieli o zimowej powodzi na Kujawach. Gminy i rolnicy nadal jednak walczą z jej skutkami. Poseł Krzysztof Brejza podejrzewa, że wody Gopła i Noteci spowodowałyby zimą dużo mniejsze straty, gdyby nie dodatkowe jej zrzuty z odkrywki w Tomisławicach. Dlatego o kontrolę w kopalni poprosił Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Sprawę zgłosił również do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

W kopalni pojawiły się służby z GIOŚ. Po kontroli potwierdziły stanowisko wcześniej wyrażane przez Ewę Galantkiewicz z KWB "Konin" w Kleczewie: kopalnia nigdy nie przekraczała limitu odwodnienia odkrywki Tomisławice.

Krzysztof Brejza jest zdegustowany odpowiedzią Inspektora.

Przeczytaj też: Kopalnia dolewała wody nawet, gdy Noteć podtapiała gospodarstwa.

- Nigdy nie zarzucałem kopalni przekroczenia dopuszczalnych limitów. Zarzucałem jedynie pompowanie wody w trakcie stanu powodziowego - tłumaczy. Zapewnia, że ponowi swą interwencję. Tym razem zada tylko jedno pytanie: czy w czasie powodzi kopalnia miała prawo dolewać wody do przelewającego się Gopła?

Poseł zwraca uwagę również na jeden istotny fakt. Sam inspektor w swoim piśmie przyznaje, że informacje o ilości przepompowywanej wody uzyskał z kopalni. Nie ma więc żadnej zewnętrznej instytucji, która kontrolowałaby te kwestie samodzielnie.

W pozwoleniu wodno-prawnym jest zapis o tym, że kopalnia zobowiązana zostanie od pokrycia strat powodziowych wynikających z zasilania Noteci wodami z odwodnienia odkrywki Tomisławice. - Moim zdaniem właśnie dlatego różne instytucje omijają ten temat szerokim łukiem - wyznaje poseł. Rolników i gmin oczekujących na ewentualne odszkodowania nie brakuje.

Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy sprawę tę przekazała do rozpatrzenia przez Prokuraturę Rejonową w Kole (Wielkopolska). - A prokurator stwierdził, znowu w oparciu o dane z kopalni, że limity zrzutów wody nie zostały przekroczone, więc wszystko odbywa się zgodnie z prawem - tłumaczy poseł. Zapewnia, że wystąpi do Prokuratury Generalnej z prośbą, by sprawę rozpatrzyła inna prokuratura.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

i
ika
Alez ten poseł zdesperowany. Nawet gdy uda mu sie udowodnić wine kopalni (choć to nieprawdopodobne) to jak udowodnić rozmiar strat na polach? Beda mogli dowieść tego jedynie ubezpieczeni rolnicy, którzy maja protokoły strat.
Poza tym nie sądzę, by kopalnia dokumentowała wieksze niż dopuszczalne zrzuty wody, więc sprawa jest nie do załatwienia. O czym poseł dobrze wie, ale pudru narobić dobra rzecz przed wyborami...

Najbardziej zadziwia mnie jednak fakt, że poseł Brejza szukał niedawno ast=ystenta. Wymagania jak do NASA, a oferował smieszne pieniądze w ramach stazu. I najgorsze, że pewnie jakiegoś łosia znalazł, bo o prace trudno. Jeszcze jeden cwaniaczek, który mysli, że dorobi się na cudzej pracy, na wyzysku. MOże i dziś zarobi, ale na takiej polityce to do sejmu juz mam nadzieje nie wejdzie.
Jak popracuje troche za 2 tys to mu się orientacja na problemy społeczne wyostrzy.
Będziemy pilnie sledzić karierę zawodową Krzysztofa Brejzy po desancie z Sejmu. Tatus załatwi czy synek popracuje na wlasny rachunek?
a
ajka
Pan poseł znów bije pianę. Jeszcze niedawno krzyczał razem z wieloma innymi osobami,że Gopłu grozi wyschnięcie z powodu rozwoju kopalni odkrywkowych w okolicy Konina. Teraz wody było za dużo i znów winne są kopalnie. Czego się nie robi, by by było głośno koło własnej osoby. A może by tak wziąć się do porządnej roboty i rozwiązać prawdziwe problemy?

Prawdziwymi poblemami, Maju, są dosychające pola, na których długo jeszcze ludzie nie bądą mogli siać.
dużym problemem jest także iniercja polskiego systemu sprawiedliwości i "praca" prokuratury.
M
MAJA
Pan poseł znów bije pianę. Jeszcze niedawno krzyczał razem z wieloma innymi osobami,że Gopłu grozi wyschnięcie z powodu rozwoju kopalni odkrywkowych w okolicy Konina. Teraz wody było za dużo i znów winne są kopalnie. Czego się nie robi, by by było głośno koło własnej osoby. A może by tak wziąć się do porządnej roboty i rozwiązać prawdziwe problemy?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska