Mandat za brak maseczki w samochodzie!
- Wpłynęło zawiadomienie do policji, pełnomocnika właściciela firmy składującej opony w Raciniewie, który czuje się pokrzywdzony tym, że spłonęło mu mienie - między innymi jakiś kontener - dodaj Grażyna Wiącek. - Wszczynamy śledztwo z art. 163 KK o spowodowaniu niebezpieczeństwa pożaru.
Do chełmińskiej prokuratury docierają materiały z przesłuchania świadków przez policjantów, a także zabezpieczonego monitoringu. Nie tylko gminnego. Jak się okazuje, w wielu miejscach w Raciniewie, Unisławiu monitoring działa i rejestruje, policjanci docierają również do zapisów z kamer, które przejeżdżający kierowcy mają w swoich prywatnych samochodach. Każde nagranie zostanie poddane analizie, zarejestrowane osoby przesłuchane, mundurowi ustalą, czy można je łączyć ze zdarzeniem.
- Wszystkim organom ścigania zależy na ustaleniu sprawców. Narażono na wielkie niebezpieczeństwo mnóstwo strażaków gaszących ogień - tym bardziej, że ogień sięgał linii wysokiego napięcia, do której to wysokości były ułożone na sobie opony, a także na wdychanie szkodliwych pyłów przez mieszkańców, a także na skażenie środowiska. Nie ukrywamy, że jako organy ścigania, mamy wewnętrzne przekonanie, że doszło do podpalenia - dodaje Grażyna Wiącek. - Mamy poszlaki, ale policjanci od piątku zbierają dowody. Do pożaru doszło po wymierzeniu wysokich kar właścicielowi składowiska. W listopadowy deszczowy wieczór.
W Prokuraturze Rejonowej w Chełmnie i w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska delegatura w Toruniu prowadzone były już przed pożarem postępowania dotyczące składowisk odpadów (opon) na dwóch terenach - legalnego, ale z przekroczeniem zakresów w Raciniewie oraz nielegalnego - w Unisławiu.
- Oba należą do tego samego właściciela - wskazuje Grażyna Wiącek. - W Raciniewie przekroczone zostały limity, ale również obszar składowania, czyli opon było za dużo i zajęły zbyt dużą powierzchnię. Mieliśmy już ustalony z przedstawicielem z WIOŚ termin wejścia na teren składowiska w Unisławiu, które jest zamknięty. Miały się odbyć oględziny.
Na nasze pytania, wysłane w sobotę (14.11.) właściciel składowiska w Raciniewie nie odpowiedział.
Wójt gminy Unisław zamierza wezwać właściciela składowiska opon do uprzątnięcia terenu pogorzeliska.
- Nie spodziewam się odzewu, ale tę formalności spełnię - mówi Jakub Danielewicz, wójt gminy Unisław.
Pogorzelisko w Raciniewie grozi katastrofą ekologiczną
Marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki powołał zespół, którego zadaniem jest pomoc wójtowi gminy Unisław w uprzątnięciu terenu pogorzeliska, by nie doszło do katastrofy ekologicznej, a także wsparcia druhów w zakupie części sprzętu gaśniczego, który został zniszczony w pożarze. Zespołem powołanym przez marszałka pokieruje wicemarszałek Zbigniew Sosnowski, który jeszcze dziś spotka się ze strażakami i wójtem w Raciniewie.
Wójt gminy Unisław nie wyklucza, że on także złoży zawiadomienie do prokuratury o narażeniu zdrowia i życia ludzkiego przez właściciela składowiska opon. Ta sprawa byłaby odrębnym, prowadzonym przez prokuraturę, postępowaniem.
- O formalnościach zacznę myśleć, gdy straż pożarna skończy swoje działania w tym miejscu - zapowiada Jakub Danielewicz.
Nowy film Łukasza Szałkowskiego
